Kolejna porażka Legii Warszawa w PKO Ekstraklasie! Gol w 96. minucie pogrążył mistrzów Polski [WIDEO]
Górnik Zabrze wygrał 3:2 z Legią Warszawa w ostatnim niedzielnym meczu 15. kolejki PKO Ekstraklasy. Do przerwy gospodarze prowadzili 2:0, w drugiej połowie "Wojskowi" doprowadzili do remisu, ale w 96. minucie bohaterem został Krzysztof Kubica.
"Wojskowi" do spotkania w Zabrzu przystępowali po sześciu ligowych porażkach z rzędu. Pierwsza połowa meczu z Górnikiem była w wykonaniu stołecznej drużyny po prostu fatalna.
W 22. minucie Górnik mógł wyjść na prowadzenie. "Wojskowych" przed stratą gola uratowała jedynie interwencja Mateusza Wieteski. Stoper wybił piłkę z linii bramkowej po uderzeniu Gryszkiewicza.
Po chwili bliski szczęścia był Lukas Podolski. Były reprezentant Niemiec uderzył z powietrza, ale Cezarego Misztę uratowała poprzeczka. Do przerwy Górnik i tak prowadził jednak 2:0.
W końcówce pierwszej połowy zabrzanie wyprowadzili dwa ciosy. Najpierw do siatki trafił Erik Janża, a później pierwszego gola w Ekstraklasie świętował wreszcie Podolski, gdy Miszta odbił przed siebie piłkę po strzale Jimeneza.
Po pierwszej połowie nic nie wskazywało na to, aby Legia z Zabrza mogła wywieźć choćby punkt. Goście nie mieli na swoim koncie choćby celnego strzału na bramkę rywali.
Po przerwie Marek Gołębiewski zdecydował się na dokonanie potrójnej zmiany, wpuszczając na boisko Skibickiego, Slisza oraz Emreliego. Legia rzuciła się natomiast do ataku.
Dość szybko przyniosło to efekt w postaci gola kontaktowego. Po dośrodkowaniu Josue z rzutu wolnego nadzieję gościom dał Wieteska, który pokonał Sandomierskiego.
Po chwili było już 2:2. Tym razem do siatki trafił Ernest Muci, choć tego gola w największej mierze zawdzięcza bramkarzowi rywali. Golkiper Górnika sam wbił sobie piłkę między nogami.
Zszokowany Górnik kilka minut później stracił kolejnego gola. Bramka Emreliego nie została jednak uznana ze względu na spalonego, na którym znajdował się Luquinhas.
Zabrzanie po tej sytuacji otrząsnęli się i w końcówce sami omal nie zdobyli bramki na wagę zwycięstwa. Kubica trafił do siatki po dośrodkowaniu Jimeneza, ale Hiszpan był na spalonym.
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, Górnik wyprowadził jeszcze jeden cios. W 96. minucie bohaterem został Krzysztof Kubica, który dał swojemu zespołowi trzy punkty.
Po siódmej porażce z rzędu Legia zajmuje przedostatnie miejsce w ligowej tabeli. Górnik dzięki piątemu zwycięstwu w rozgrywkach awansował na 11. lokatę.