Kolega Modera dostał fatalne wieści. "Znał wszystkie nasze ruchy"
Piłkarz Brighton, który od kilku miesięcy jest wypożyczony do Sevilli, Valentin Barco, miał paść ofiarą włamywaczy. Narzeczona zawodnika zasugerowała, że złodziej znał wszystkie ich ruchy.
Na początku 2024 roku Valentin Barco został piłkarzem Brighton. Angielski klub wykupił go z Boca Juniors za blisko dziesięć mln euro. Reprezentant Argentyny nie zdołał jednak podbić Premier League.
Nie najlepsze występy w barwach popularnych "Mew" sprawiły, że 20-letni skrzydłowy udał się na wypożyczenie do Sevilli. Tam jednak również nie zachwyca. W bieżącym sezonie wystąpił w siedmiu meczach. Zespół z Andaluzji bierze nawet pod uwagę przedwczesne rozstanie.
Z informacji podanej przez portal Daily Mail wynika, że brak regularnej gry w Sevilli nie jest jedynym problemem Barco. We wtorek piłkarz padł ofiarą włamywaczy. Szczegóły ujawniła jego narzeczona.
Yaz Jaureguy opublikowała na swoim Instagramie zdjęcia, które pokazują, że ich dom w Sewilli został całkowicie splądrowany. Do całej sytuacji doszło w momencie, gdy para przebywała w restauracji.
- Przyjazd do kraju pełnego wrażeń i niemożność życia w spokoju. Wszystko to jest bardzo dziwne. Nie można ufać nawet własnemu cieniowi. Oczywiście, że mamy kamery - napisała kobieta w internecie.
Narzeczona Barco dodała ponadto, że osoby, które włamały się do ich domu i wyniosły kilka cennych przedmiotów, musiały doskonale znać ich plany. Po wejściu do środka dwóch mężczyzn przebywało tam przez blisko 50 minut. Posiadłość opuścili tuż przed powrotem pary.
- Dziwne jest to, że włamywacz znał wszystkie nasze ruchy i jedyne możliwe miejsce do wejścia. Co więcej, z domu wyszedł siedem minut przed naszym powrotem - podsumowała Yaz Jaureguy.
Kilka dni temu modelka przyjęła oświadczyny Barco. Materiałami z tego wydarzenia pochwaliła się w swoich mediach społecznościowych.