Koledzy bronią Mateusza Klicha po zmarnowanym rzucie karnym. Media nie są tak pobłażliwe

W sobotnim spotkaniu Leeds United zremisowało 1:1 z Derby County, a Mateusz Klich zmarnował rzut karny przy stanie 1:0. Goście dopiero w doliczonym czasie gry doprowadzili do wyrównania.
Koledzy z drużyny nie mają jednak pretensji do polskiego pomocnika.
- Cały czas ćwiczy wykonywanie rzutów karnych i szczerze mówiąc, nie sądzę, abym widział go kiedyś pudłującego - ocenił Kalvin Phillips.
Piłkarz Leeds ma nadzieję, że Klich zrehabilituje się za zmarnowaną jedenastkę już w najbliższym spotkaniu.
- To była jedna z tych rzeczy, która się zdarza. Jestem pewny, że to go nie zniechęci. W przyszłym tygodniu wyjdzie, strzeli gola i wszystko nadrobi.
Tak pobłażliwe dla Polaka nie były jednak angielskie media.
- Klich podszedł do piłki zbyt nonszalancko. Na dodatek nie trafił w ogóle w światło bramki - napisano w "The Guardian".
Lepiej polskiego pomocnika ocenili dziennikarze "LeedsLive".
- Prawdopodobnie najlepszy zawodnik Leeds, kiedy zespół kontratakował. Wyglądał o wiele lepiej i był bardziej skuteczny, gdy jego zespół przechodził z obrony do ataku - oceniono.
Mateusz Klich zdobył w tym sezonie jedną bramkę w ośmiu meczach angielskiego zespołu. Mimo straty punktów z Derby, Leeds jest liderem Championship. 61 minut we we wczorajszym spotkaniu rozegrał też Krystian Bielik.