Klub Łukasza Fabiańskiego dalej w grze o Ligę Mistrzów. Piękny gol obrońcy pomógł pokonać Everton [WIDEO]
West Ham United odniósł kolejne zwycięstwo w tym sezonie. Podopieczni Davida Moyesa pokonali Everton 2:1 (1:0) i dalej są w grze o udział w przyszłym sezonie europejskich pucharów.
Faworyt dzisiejszego spotkania w Premier League był widoczny gołym okiem. Do Londynu przyjeżdżali wszak "The Toffees", którzy rozpaczliwie walczą o utrzymanie w angielskiej elicie. West Ham United zaś wciąż liczy na to, że uda mu się zakwalifikować do europejskich pucharów na sezon 2022/23.
"The Hammers" wypracowali sobie przewagę już w pierwszej połowie. W 13. minucie na bramkę Jordana Pickforda dobrze uderzył Pablo Fornals, lecz wówczas angielski bramkarz poradził sobie z interwencją.
Takiej szansy nie otrzymał od Aarona Cresswella, który został autorem kolejnej pięknej bramki w tej kolejce Premier League. Defensor gospodarzy idealnie przymierzył i w 32. minucie dał swojemu zespołowi prowadzenie.
Jeszcze przed przerwą wynik mógł ulec zmianie. Najpierw jednak niecelnością popisał się Richarlison, później zaś Michail Antonio.
Po zmianie stron Everton ruszył do rozpaczliwego odrabiania strat. W 50. minucie doskonałą okazję zmarnował Dominic Calvert-Lewin, który uderzył prosto w poprzeczkę. Było to jednak preludium do dalszej ofensywny "The Toffees", bowiem trzy minuty później stan rywalizacji wyrównał Mason Holgate.
Podopieczni Franka Lamparda nie mogli się jednak zbyt długo cieszyć z cennego remisu. Już w 58. minucie sprytem wykazał się Jarrod Bowen, który doprowadziło drugiego prowadzenia West Hamu w niedzielnym starciu. Cios, który wyprowadził Anglik, ostatecznie rozbił morale przyjezdnych.
"The Toffes" zdołali jeszcze zaledwie jeden raz zagrozić bramce Łukasza Fabiańskiego, lecz strzał minął słupek w znacznej odległości. Szanse Evertonu na wywalczenie choćby jednego punktu ostatecznie pogrzebał Michael Keane, który w 65. minucie obejrzał drugą żółtą kartkę i wyleciał z boiska.
Od tamtej pory West Ham United przejął pełną kontrolę nad spotkaniem i nie dopuścił, by trzy punkty wyślizgnęły mu się z rąk. Podopieczni Davida Moyesa wskoczyli tym samym na piąte miejsce i mają tylko trzy punkty straty do czwartego Arsenalu.
Sytuacja Evertonu wygląda znacznie gorzej. Klub dowodzony przez Franka Lamparda zajmuje 17. miejsce w Premier League i musi drżeć o swój ligowy byt. Nad 18. Watfordem na tylko trzy punkty przewagi.