Kłopoty Milika w Ajaxie. Zagości na ławce na dłużej?

Arkadiusz Milik mecz w Lidze Europy z Celtikiem Glasgow rozpoczął na ławce rezerwowych. Na boisko wszedł dopiero w 62 minucie. Zdaniem holenderskiego dziennika "De Telegraaf" to początek końca Polaka w Ajaxie Amsterdam.
Gazeta o problemach napastnika pisała już przed meczem z Celtikiem i przewidywała, że zasiądzie na ławce rezerwowych. Miała rację. Z występów Milika nie jest podobno zadowolony trener Ajaxu, Frank de Boer.
Reprezentant Polski wystąpił dotychczas w 10 spotkaniach, strzelił 4 gole i asystował przy 3 kolejnych. Nie są to ponoć liczby, które robią wrażenie na szkoleniowcu klubu z Amsterdamu.
De Boer stwierdził, że posadził swojego snajpera ze względu na taktykę, jaką zastosował w pojedynku ze szkockim zespołem - Milikowi trudniej jest grać na małej przestrzeni, a Celtic ma dużych, silnych obrońców, więc uznałem, że potrzebuję zawodników, którzy będą bardziej mobilni przy statycznych napastnikach - powiedział cytowany przez portal sportowefakty.wp.pl.
Tymczasem swoje trzy grosze wtrąca wspomniany holenderski dziennik, którego zdaniem taki jest los napastników w Ajaxie. Frank de Boer w ciągu niespełna 5 lat pracy na tej pozycji wypróbował aż 15 zawodników i każdy z nich prędzej czy później siadał na ławce rezerwowych na dłużej. Za Polakiem przemawiają jednak statystyki - spośród tych wszystkich piłkarzy jest on najskuteczniejszy.
Kolejne mecze pokażą czy "De Telegraaf" ma choć trochę racji w swoich przypuszczeniach i czy Arkadiusz Milik będzie miał rzeczywiście jakiekolwiek kłopoty z grą w Ajaxie.