Klęska Flamengo, Paulo Sousa znów "grillowany" w Brazylii. "To szaleństwo nadal go tu trzymać"

Flamengo, które prowadzi Paulo Sousa, sensacyjnie przegrało w brazylijskiej Serie A z ostatnią w tabeli Fortalezą. Porażka wywołała wściekłość kibiców zespołu z Rio de Janeiro, którzy w ostrych słowach komentują pracę byłego selekcjonera reprezentacji Polski. Suchej nitki na Portugalczyku nie pozostawiają też dziennikarze.
Praca Paulo Sousy w Brazylii budzi spore kontrowersje. Trener, który w grudniu zostawił reprezentację Polski, by objąć Flamengo Rio de Janeiro, nie robi dobrego wrażenia, a jego zespół miesiącami miał problemy ze skuteczną, efektywną grą. Wydawało się jednak, że to, co najgorsze, już za Portugalczykiem. W maju bowiem Flamengo wygrało sześć spotkań, dwa zremisowało i poniosło tylko jedną porażkę.
Czerwiec jednak zaczął się dla tej drużyny fatalnie. W niedzielny wieczór 5 czerwca "Mengao" sensacyjnie przegrali u siebie z ostatnią w tabeli Fortalezą, która do tej pory nie wygrała jeszcze ani jednego spotkania w obecnym sezonie Serie A.
Goście wyszli na prowadzenie w 28. minucie, ale tuż przed przerwą wyrównał Everton Ribeiro. W 51. minucie Flamengo stanęło przed okazją wyjścia na prowadzenie, lecz rzut karny zmarnował Pedro. To zemściło się na ekipie Paulo Sousy, która w doliczonym czasie gry niespodziewanie straciła bramkę na 1:2.
Porażka z outsiderem, na dodatek w takich okolicznościach, spowodowała absolutną furię kibiców i ostre oceny zarówno z ich strony, jak i dziennikarzy. Paulo Sousa znalazł się w ogniu krytyki.
- To szaleństwo nadal trzymać tu Sousę. "Brawa" dla tych, co wciąż go bronią - napisał kibicowski profil Flamengo. - Po sześciu miesiącach pracy nie ma żadnego punktu zaczepienia, by uwierzyć, że ten zespół może być lepszy - stwierdził brazylijski dziennikarz Flavio Amendola.
- Sousie nie wyszło. To koniec - uznał inny z żurnalistów, Victor Gammaro.
Wygląda więc na to, że Sousa jest coraz bliżej zwolnienia z klubu. Jak zauważają eksperci, Portugalczyk za zwolnienie otrzyma rekompensatę w wysokości ok. 8 mln reali brazylijskich (to ponad 7 mln zł).