Klafurić po odpadnięciu Legii: Jestem dumny ze swoich piłkarzy
Piłkarze Legii Warszawa nie zdołali odrobić strat z pierwszego meczu i po zwycięstwie zaledwie 1:0 w rewanżowym spotkaniu ze Spartakiem Trnava odpadli z eliminacji Ligi Mistrzów. Trener mistrzów Polski zaznaczył, że jest dumny ze swoich piłkarzy.
- Dziś graliśmy dużo lepiej. Moi piłkarze pokazali, jak należy walczyć za klub. Jestem z nich dumny, ponieważ robili to do końca nawet wtedy, gdy spotkanie potoczyło się w trudny dla nas sposób - powiedział na konferencji prasowej. - W pierwszej połowie mieliśmy jednego zawodnika mniej, w drugiej straciliśmy drugiego. Mimo to kontrolowaliśmy mecz, stwarzaliśmy szanse, strzeliliśmy gola. Byliśmy bardzo blisko tego, aby doprowadzić do dogrywki. Podjęliśmy ryzyko. W ostatnich sekundach Carlitos był bardzo blisko zdobycia bramki.
Na konferencji padło też pytanie o jego przyszłość w Legii. Sam nie chciał niczego komentować. - Co dzieje się w szatni, zostaje w szatni. Pytanie, czy podczas piątkowej konferencji prasowej nadal będę trenerem Legii, nie powinno być kierowane do mnie - wyjaśnił. - Tak, czerwone kartki to temat, o którym możemy rozmawiać. Moi piłkarze byli bardzo zmotywowani. Nie myślę jednak, że byli przemotywowani. Z mojego punktu widzenia druga żółta kartka dla Vesovicia była zbyt pochopna. Próbujemy skierować naszą motywację w dobrą stronę. Myślę, że nasza motywacja jest kontrolowana. Jak powiedzieć to piłkarzom, kiedy oni grają o Ligę Mistrzów UEFA?
- Byliśmy przygotowani na to, że będziemy mieli dużo rzutów rożnych. Mamy Wieteskę, który w takich momentach jest naszym celem - dodał. - Niestety, nie udało się nam tego wykorzystać mimo, iż ćwiczyliśmy różne rozwiązania. Jeśli dominujesz w meczu to normalne, że masz dużo rożnych. Próbowaliśmy wpłynąć na Vesovicia, aby był bardziej ostrożny. Antolić był z kolei bardzo ważnym graczem dla naszej strategii. Jego kartka była bardzo niefortunna.
Sporo kontrowersji wywołała decyzja o pozostawieniu Carlitosa na ławce rezerwowych. W drugiej połowie napastnik dał impuls i był ważną postacią w ofensywie Legii. - Zostawienie Carlitosa na ławce było decyzją moją i mojego sztabu. Ciężko jest powiedzieć, czy zdołalibyśmy pokazać lepszą jakość grając 11 na 11, ale prawdopodobnie tak. Było blisko zdobycia bramki przez nas grając 9 na 11. Gdybyśmy grali pełnym składem, najprawdopodobniej awansowalibyśmy do kolejnej rundy eliminacji - podsumował Klafurić.