Kiedyś ganiał po boiskach Premier League, teraz gania przestępców. "Zajmuję się sprawami morderstw"

Kiedyś ganiał po boiskach Premier League, teraz gania przestępców. "Zajmuję się sprawami morderstw"
YouTube screen
Arjan De Zeeuw ma na swoim koncie występy dla Wigan Athletic czy Portsmouth. Holender od zawsze posiadał jednak szerokie horyzonty, co potwierdziło się, gdy zakończył sportową karierę.
Arjan De Zeeuw pierwsze kroki w profesjonalnym futbolu stawiał w 1992 roku, gdy miał 22 lata. Wówczas podpisał kontrakt z seniorską drużyną holenderskiego Telstar. Grał na pozycji środkowego obrońcy, a występy w klubie łączył ze studiowaniem medycyny. Edukację podjął jeszcze przed rozpoczęciem sportowej kariery.
Dalsza część tekstu pod wideo
Perspektywa pracy jako lekarz była dla De Zeeuwa bardziej interesująca, aniżeli profesjonalne granie w piłkę nożną. Początkowo sport miał być tylko dodatkiem w jego życiu. Mimo to, z biegiem czasu potencjał zawodnika wzrastał. W pewnym momencie jego usługami zainteresował się holenderski Utrecht. Oferta od wspomnianego klubu przyczyniła się do zaognienia relacji pomiędzy De Zeeuwem a Telstar.
Władze ówczesnego klubu Holendra podały zaporową kwotę transferu, co rozwścieczyło piłkarza. Zawodnik chciał złożyć wypowiedzenie, jednak zarząd przekonał go, aby rozegrał jeszcze jeden sezon.
- Byłem tak rozczarowany, że od razu złożyłem wypowiedzenie i powiedziałem im, że będę lekarzem, ale przekonali mnie, żebym został jeszcze rok – mówił Holender w rozmowie dla The Guardian.
Niedługo później kariera De Zeeuwa miała nabrać tempa. Do zawodnika zgłosił się tajemniczy agent angielskiego klubu. Piłkarz po otrzymaniu oferty był rozdarty, jednak czuł, że to może być jego wielka szansa.
- Pewnego wieczoru podszedł do mnie agent piłkarski. Powiedział, że pierwszoligowy klub z Anglii oglądał moją grę i chciałby zaoferować mi kontrakt. Niespodziewanie, tak po prostu. W tamtym tygodniu kupiłem dom z moją dziewczyną. W ogóle tego nie planowałem, ale wiedziałem, że powinienem zaryzykować – mówił De Zeeuw.
Arjan de Zeeuw
YouTube screen
Jak się później okazało, agent został przysłany przez Barnsley. Finalnie zawodnik postanowił przenieść się do angielskiego klubu, w którym spędził trzy sezony. W barwach tego zespołu rozegrał w sumie 114 spotkań i zdobył sześć bramek oraz odnotował jedną asystę.
Kariera De Zeeuwa rozwijała się w zawrotnym tempie. Zawodnik zaczął uświadamiać sobie, że piłka nożna nie powinna być tylko dodatkiem do życia. W pewnym momencie postanowił traktować sport „na poważnie”.
Po przygodzie w Barnsley trafił do Wigan, gdzie rozwinął skrzydła. Został dostrzeżony przez Harry’ego Redknappa, co poskutkowało transferem do Portsmouth. W sezonie 2002/2003 razem z zespołem wywalczył awans do Premier League.
Kiedy piłka nożna zaczęła odgrywać istotną rolę w życiu zawodnika, ten uznał, że skupi się na medycynie dopiero po przejściu na sportową emeryturę. Mijały kolejne lata, a marzenia De Zeeuwa o karierze lekarza stopniowo się oddalały. Holender był zainteresowany ortopedią, co wiązało się dwuletnimi praktykami oraz ukończeniem sześcioletniej specjalizacji.
Ostatecznie De Zeeuw odwiesił piłkarskie buty na kołek w 2009 roku, gdy miał 39 lat. W tym wieku wizja powrotu na studia wydawała mu się nie najlepszym rozwiązaniem. Mimo to, chciał podjąć naukę i zostać lekarzem.
Wówczas w jego życiu doszło natomiast do kolejnego niespodziewanego przewrotu.
- Jeszcze wtedy próbowałem wrócić na medycynę, ale pewnego dnia wpadłem na znajomego, który został detektywem w Alkmaar. Po rozmowie wiedziałem, że chcę sprawić, aby świat był bezpieczniejszym miejscem – powiedział Holender.
De Zeeuw objął prestiżowe stanowisko. Podczas kilkuletnich studiów miał styczność z medycyną sądową, co pozwoliło rozpocząć pracę jako detektyw.
- Jestem detektywem i zajmuje się sprawami morderstw oraz zorganizowanych przestępstw. To naprawdę fajna robota! – mówił emerytowany piłkarz.
Kariera piłkarska kilkukrotnie pomogła Holendrowi w pracy detektywa. Kilka lat temu De Zeeuw przesłuchiwał przestępcę, który twierdził, że „skądś go kojarzy”. Dzięki temu osadzony otworzył się przed byłym zawodnikiem i wyjawił mu cenne informacje.
Przydatna okazała się również sprawność fizyczna Holendra. 53-latek miał okazję gonić mężczyznę, który po chwili pościgu postanowił się poddać, ponieważ nie miał siły. Wówczas zaprocentowała wydolność, którą De Zeeuw wypracował podczas piłkarskiej kariery.
- Kiedyś musiałem gonić mężczyznę, który uciekał z miejsca zbrodni i po kilku minutach zatrzymał się, oparł ręce na kolanach i wydyszał, że już dłużej nie może i żeby po prostu założyć mu kajdanki – mówił 53-latek.
Arjan De Zeeuw dysponuje nad wyraz ciekawym życiorysem. Holender grał w klubach Premier League, studiował medycynę, a obecnie jest detektywem. 53-latek bez wątpienia może czuć się spełniony.
Arjan de Zeeuw
YouTube screen
Redakcja meczyki.pl
Filip Węglicki21 Mar · 09:00
Źródło: The Guardian

Przeczytaj również