Kibice słynnego klubu uruchomili alarm na stadionie rywali. Sędzia przerwał mecz [WIDEO]
Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas meczu Scottish Premiership. Zachowanie kibiców Rangers FC doprowadziło do włączenia się alarmu na obiekcie Dundee FC.
Stawiane w roli faworyta Rangers FC rozbiło w środę Dundee FC 5:0, dzięki czemu umocniło się na pozycji wicelidera ligi szkockiej. Bramki po stronie gości zdobyli Ryan Jack, Danilo, James Tavernier, Sam Lammers oraz Cyriel Dessers.
Mecz rozgrywany na Dens Park nie obył się jednak bez pewnych utrudnień. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem podjęto decyzję o przesunięciu gry o 45 minut. Na drodze do punktualnego rozpoczęcia pojedynku stanęło spóźnienie wielokrotnego mistrza Szkocji. Autokar wiozący piłkarzy Rangers FC utknął w korku, co opóźniło jego przyjazd na stadion.
Zaraz po rozpoczęciu starcia sędzia zdecydował się o jego wstrzymaniu. Kibice gości odpalili race. Jedna z nich doprowadziła do uruchomienia się alarmu na obiekcie.
Do akcji natychmiast wkroczyły służby bezpieczeństwa, które zabezpieczyły zajmowany przez fanów przyjezdnych sektor im. Boba Shankly'ego. Chwilę później arbiter tego meczu nakazał zawodnikom obu ekip udać się do szatni. Przerwa od gry trwała blisko 20 minut.
Po powrocie na murawę rządzili już tylko i wyłącznie piłkarze Rangers FC. Bardzo pewny triumf nad Dundee FC (5:0) sprawił, że drużyna prowadzona przez trenera Clementa utrzymała stratę pięciu punktów do prowadzącego w tabeli Celticu Glasgow.
- Mam nadzieję, że klubowi nie grożą sankcje - powiedział po zakończeniu spotkania szkoleniowiec byłego mistrza Szkocji.