Kibice Śląska Wrocław zostali zatrzymani. Prezes klubu chce dla nich surowych kar
Sprawcy przerwania meczu Śląska z Pogonią zostali zatrzymani. Wrocławski klub dąży do ich surowego ukarania.
Niedzielny mecz Śląska z Pogonią został przerwany po tym, jak rzucona z trybun butelka uderzyła w bramkarza gości Valentina Cojocaru. Piłkarze zeszli nawet do tunelu, ale gdy sytuacja się uspokoiła, gra została dokończona.
Śląsk został za ten incydent ukarany grzywną w wysokości 50 tysięcy złotych. Komisja Ligi zakazała jego kibicom wyjazdu w zorganizowanej grupie na jeden ligowy mecz. Zbulwersowany drugą z tych sankcji jest Jacek Magiera. Trener wicelidera Ekstraklasy zapewnił, że klub odwoła się od tej decyzji.
Być może na Komisji Ligi pozytywne wrażenie zrobią działania, które podjął Śląsk. Klub zapowiedział surowe potraktowanie chuliganów.
- Zgodnie z moimi wcześniejszymi zapowiedziami, sprawy związane z bezpieczeństwem traktujemy priorytetowo. Dzięki naszym sprawnym działaniom i współpracy ze służbami obaj sprawcy niedzielnego zamieszania zostali już zatrzymani. Niezależnie od działań organów ścigania, jako klub także będziemy dążyć do obciążenia ich karą finansową. O wieloletnim zakazie stadionowym nawet nie wspominam, bo to oczywistość - napisał Załęczny.
Śląsk już w piątek zagra kolejny ligowy mecz. Na własnym stadionie zmierzy się ze Stalą Mielec.