Kibice Legii Warszawa zbojkotują mecz charytatywny. Powodem właściciele Dynama Kijów

Agresja Rosji na Ukrainę trwa. Każdego dnia dochodzi do okrutnych zbrodni, mordowana jest ludność cywilna. Mimo tego wiele osób na całym świecie nie zdaje sobie sprawy ze skali wojny.

Przeciwdziałać temu chce Dynamo Kijów. Klub ogłosił, że wyruszy w specjalną trasę po Europie, której istotą będzie nie tylko rozgrywanie piłkarskich meczów.

- Celem tych meczów jest poinformowanie społeczności międzynarodowej o straszliwej wojnie w Ukrainie - poinformowano.

Ukraiński klub zmierzy się w tym czasie z PSG, FC Barceloną, AC Milanem oraz Legią Warszawa. To właśnie stolica Polski będzie pierwszym przystankiem podczas tej niezwykłej podróży. Okazuje się jednak, że część kibiców "Wojskowych" nie aprobuje przyjętej inicjatywy.

Niechęć fanów związana jest z konkretnymi powodami. Kibice nie mają zamiaru głosić prorosyjskich haseł - wręcz przeciwnie. Przestrzegają oni przed właścicielami Dynama Kijów, których oskarżają o działalność zgodną z pragnieniami Kremla.

- Wedle przedstawionych wiarygodnych dowodów i informacji, właściciele Dynama, bracia Surkis, prezentują od zawsze postawy prorosyjskie, współpracują z rosyjskimi politykami i lobbystami - czytamy w komunikacie na stronie "Legioniści.com".

- W związku z powyższym, zdecydowaliśmy, że nie weźmiemy udziału w tym meczu. Do władz Legii apelujemy zaś o przekazanie dochodu z tego meczu na konto sprawdzonej fundacji, a nie zasilanie Dynama Kijów i prorosyjskich braci Surkisów - dodano.

Zaraz na początku wojny właściciele Dynama Kijów wyjechali na Węgry. Tamtejsi celnicy policzyli, że obaj mieli przy sobie aż 17,6 mln dolarów w gotówce!