Kibice Bayernu FC wydali ostre oświadczenie. "Jeśli chcecie przerywać mecze, nie będą trwały 90 minut"
Podczas sobotniego spotkania Bundesligi między Hoffenheim i Bayernem Monachium doszło do skandalu - spotkanie zostało przerwane ze względu na transparenty i okrzyki fanów "Die Roten", obrażających właściciela Hoffenheim, Dietmara Hoppa. Po powrocie na boisko piłkarze obu drużyn w ramach protestu jedynie wymieniali między sobą podania. Teraz grupa Suedkurve-Muenchen, odpowiedzialna za całe zajście, wydała specjalne oświadczenie.
Wulgarny transparent i chamskie okrzyki kibiców Bayernu Monachium sprawiły, że arbiter spotkania z Hoffenheim zdecydował się na jego przerwanie. Właściciel Hoffenheim, Dietmar Hopp, nie jest zbyt lubiany przez fanów innych drużyn w Niemczech. Wielokrotnie był obrażany na trybunach, ale postanowił bronić swojego dobrego imienia, a DFB ukarała kibiców Borussii Dortmund, którzy wcześniej wywieszali obraźliwe transparenty na temat Hoppa, zakazem stadionowym.
Właśnie to było powodem protestu kiboli Bayernu. Potwierdzili to zresztą w wydanym w sobotni wieczór oświadczeniu.
- Hopp sam zaczął prywatną wojnę z różnymi grupami kibiców. DFB złamało słowo, według którego mieli powstrzymywać się od kar zbiorowych. Nawet jeśli kara nie dotyczy nas, postrzegamy to jako atak na prawa wszystkich kibiców. Piłka nożna pozostaje brudna, kibice będą się buntować przeciwko zbiorowym karom. Pie*** DFB - napisano.
- Zwykle tak się nie wyrażamy, ale takie i podobne słowa dość często padają podczas meczu. Nie mieliśmy alternatywy, ponieważ to jedyny sposób, by zwrócić uwagę. W przyszłości, jeśli chcecie przerywać mecze za każdym razem, gdy pojawią się obelgi na trybunach, nie będą one trwały po 90 minut. Sobotnia przerwa była nadmierna i absurdalna - dodali kibole Bayernu.