"Każdy na stadionie to widział". Trener w Premier League nie wytrzymał po kontrowersyjnej decyzji
Liverpool wygrał wczoraj 2:0 z Evertonem. Derby Merseyside nie obyły się bez sędziowskich kontrowersji.
Ekipa "The Toffees" przez ponad połowę spotkania musiała grać w osłabieniu. Jeszcze w pierwszej połowie z boiska wyleciał Ashley Young.
Wydawało się, że w 65. minucie arbiter powinien wyrównać stan rywalizacji. Ibrahim Konate popełnił faul taktyczny, a miał już na koncie żółtą kartkę.
Sędzia Craig Pawson nie zdecydował się jednak na wyrzucenie reprezentanta Francji z boiska. Po chwili Juergen Klopp prewencyjnie zdjął stopera z boiska.
- Każdy na stadionie widział, że to była czerwona kartka. Nawet ich trener, dlatego od razu zdjął Konate. Trudno zaakceptować takie decyzje, one mają bardzo duży wpływ na mecz - podkreślił Sean Dyche na antenie stacji "TNT".
- Problem polega na tym, jak oceniasz konkretne sytuacje. Ich zawodnik nie obejrzał kartki za identyczny faul, który dwukrotnie popełnił Young. Sam dostałem żółtą kartkę za to, że zadałem pytanie w związku z tą sytuacją - dodał trener.
Po porażce Everton zajmuje 16. miejsce w ligowej tabeli. Przewaga nad strefą spadkową wynosi trzy punktu. W najbliższej kolejce podopieczni Dyche'a zmierzą się z West Hamem na wyjeździe.