Katastrofalna seria Skorży. To może się skończyć spadkiem z ligi!
Druga kadencja Macieja Skorży w Urawa Red Diamonds zaczęła się katastrofalnie. Drużyna Polaka będzie walczyła o utrzymanie w J League.
Skorża pierwszy raz w Urawie pracował w 2023 roku. Jego drużyna zakończyła rozgrywki na czwartym miejscu. Polak zapisał się w historii klubu przede wszystkim zwycięstwem w Azjatyckiej Lidze Mistrzów. Dzięki temu pod koniec ubiegłego roku drużyna wystartowała w Klubowych Mistrzostwach Świata, w których przegrała w półfinale z Manchesterem City. Zdobyła też przepustkę do przyszłorocznego klubowego mundialu w nowym, rozszerzonym formacie.
Polski szkoleniowiec po 2023 roku zdecydował się na odejście z klubu. Zastąpił go Per-Mathias Hogmo. Pod wodzą Norwega drużyna grała słabo. W sierpniu szefowie Urawy postanowili zmienić trenera i ponownie zwrócili się do Skorży.
Gdy 52-latek przejmował stery, Red Diamonds zajmowali 13. miejsce w lidze. Nad strefą spadkową mieli siedem punktów przewagi.
Skorża zaczął obiecująco, bo w jego ponownym debiucie Urawa wygrała z Gambą Osaka 1:0. Na razie były to jednak tylko miłe złego początki. Drużyna Polaka w kolejnych meczach zaliczyła serię czterech porażek: z FC Tokyo (0:2), Vissel Kobe (0:1), Cerezo Osaka (0:1) i Tokyo Vedy (1:2).
Na finiszu rozgrywek sytuacja Urawy jest bardzo trudna. Zajmuje 16. miejsce w tabeli z zaledwie czterema punktami przewagi nad strefą spadkową. Jej sytuację trochę ratuje fakt, że rozegrała mniej meczów od rywali z końcówki tabeli. W obecnej dyspozycji wcale nie musi zdobyć punktów w tych spotkaniach.
Najbliższy mecz Urawa rozegra w środę. Jej rywalem będzie Kashiwa Reysol, która zajmuje 17. miejsce w tabeli. Stawka meczu będzie zatem ogromna.