Znany trener nie rozumie, dlaczego Wiśle Kraków pozwolono grać jesienią w Ekstraklasie

Znany trener nie rozumie, dlaczego Wiśle Kraków pozwolono grać jesienią w Ekstraklasie
asinfo
Zdaniem Henryka Kasperczaka zawieszenie licencji Wiśle Kraków to tylko działanie pod publiczkę ze strony Komisji Licencyjnej i PZPN-u. 
Sytuacja w krakowskim zespole już jesienią była dramatyczna. Piłkarze nie otrzymywali pensji, nie wiadomo było, czy będą mogli rozgrywać swoje mecze na stadionie przy Reymonta, a dług klubu cały czas rósł. W grudniu wydawało się, że w końcu uda się znaleźć nowego inwestora. Wisłę mieli przejąć Vanna Ly i Mats Hartling. Przed świętami kupili zespół za symboliczną złotówkę, a do 28 grudnia mieli przelać 12,2 mln złotych. Pieniądze te nie trafiły jednak na konto "Białej Gwiazdy". W styczniu Komisja Licencyjna postanowiła zawiesić licencję Wiśle.
Dalsza część tekstu pod wideo
Według byłego trenera Wisły Kraków, Henryka Kasperczaka, działania jakie podjęła Komisja, były zbyt późne.
- Nikt mi nie powie, że kłopoty Wisły zaczęły się wczoraj. To trwało już dość długo i nie wiem, w jaki sposób Komisja godziła się na to, by klub kontynuował grę w Ekstraklasie - stwierdził w wywiadzie dla portalu polskieradio24.pl.
- Po wybuchu takiej bomby jak ta w Wiśle, PZPN wraz z Komisją chcą usprawiedliwić, że wcześniej popełniono błąd i przyznawano licencję. Nie wierzę w to, że do takiej sytuacji w klubie doprowadzono w parę miesięcy. Myślę, że Komisja Licencyjna próbuje ratować wizerunek - dodał Kasperczak.
 
Redakcja meczyki.pl
Jakub Kreśliński10 Jan 2019 · 09:26
Źródło: polskieradio24.pl

Przeczytaj również