Kasper Hamalainen zaczyna pracę w nowej roli. Fin inspiruje się polskim drugoligowcem
Kasper Hamalainen po zakończeniu kariery sprawdza się w nowej roli. Fin inspiruje się także polskim futbolem.
Hamalainen spędził w Ekstraklasie szmat czasu. W latach 2013-2019 był związany z Lechem i Legią. Z oboma klubami zdobył mistrzostwo Polski.
37-latek końcówkę kariery spędził w fińskim TPS. Ostatni mecz rozegrał w październiku, ale nadal pozostaje blisko klubu. Pomaga mu swoją wiedzą - jeszcze w trakcie gry w piłkę zdobył wykształcenie na kierunku zarządzanie w sporcie.
- Praca dyrektora sportowego byłaby dla mnie odpowiednia. Jednak nie zawsze tak było. Kiedy nie miałem dzieci, chciałem być trenerem. Kiedy pojawiły się, zdałem sobie sprawę, że to nie dla mnie, bo zajmuje to za dużo czasu. Swoje plany jednak kieruje w stronę zarządzania - powiedział Hamalainen.
- TPS to naprawdę duży klub. W zeszłym roku mieliśmy 100-lecie. Jesteśmy w tej chwili w drugiej lidze. Staramy się to jak najszybciej naprawić, by wrócić na szczyt. Nie można tego jednak zrobić w kilka tygodni. Rozpoczęliśmy więc realizację projektu, który wystartował wraz z podpisaniem kontraktu przez nowego trenera. Chciałbym, by w tym klubie grali piłkarze identyfikujący się z jego DNA. Chodzi mi o młodych, głodnych gry zawodników. Nie jest to łatwe, ale staramy się to realizować. To dla mnie duży wyzwanie i cieszę się, że mogę je realizować - powiedział Hamalainen w rozmowie z portalem "tvpsport.pl".
Fin przyznał, że w nowej pracy stara się korzystać z doświadczeń, które zdobył w trakcie piłkarskiej kariery. Wzory, które wykorzystuje, mogą zaskakiwać.
– Inspiruję się m.in Bodo Glimt, Lechem Poznań i… Pogonią Siedlce. Mam tam bardzo dobrego kolegę – Grzegorza Koprukowiaka. Dużo ze sobą rozmawiamy. Pomagał mi przy pisaniu pracy magisterskiej, której tematem było zarządzanie klubem i identyfikacja talentów. Poza tym wymieniamy dużo spostrzeżeń dotyczących działań w TPS. Jego wizja jest zgodna z moją. To zdrowa relacja - podsumował Hamalainen.