Karol Linetty lepszy od Bartosza Bereszyńskiego. Polak miał udział przy golu, Torino ograło Sampdorię [WIDEO]

Reprezentant Polski miał rozpocząć dzisiejszy mecz na ławce rezerwowych. Ostatecznie wybiegł jednak w podstawowym składzie w miejsce kontuzjowanego na rozgrzewce Josipa Brekalo.

W konfrontacji ze swoją poprzednią drużyną, w której w roli prawego wahadłowego wystąpił dziś Bartosz Bereszyński, Linetty szybko wykorzystał szansę.

W 17. minucie gry ofensywny pomocnik Torino zebrał drugą piłkę, zagrał klepkę z Antonio Sanabrią i już pod bramką rywala podał piłkę do innego byłego gracza Sampdorii - Dennisa Praeta, który dał gospodarzom prowadzenie.

Linetty ostatecznie nie mógł cieszyć się z drugiej w tym sezonie asysty. Zanim Praet umieścił piłkę w siatce, tę dotknął jeszcze bowiem środkowy obrońca Sampdorii - Julian Chabot.

Nasz rodak, który zagrał do 86. minuty, był następnie aktywny przez całe spotkanie i dwukrotnie sam mógł wpisać się na listę strzelców. W żadnej z dogodnych sytuacji nie zdołał jednak skierować piłki w światło bramki.

Torino podwyższyło przewagę niedługo po przerwie. Kontratak wyprowadzony przez Tomasso Pobegę sfinalizował skutecznym strzałem Wilfried Stephane Singo.

Sampdoria kończyła mecz w dziesiątkę po tym, jak bezpośrednią czerwoną kartką za znieważenie sędziego ukarany został Adrien Silva. W następstwie tego wydarzenia, w 69. minucie, z boiska zdjęty został Bereszyński, którego zastąpił na placu gry Kristoffer Askildsen.

W doliczonym czasie gry wynik spotkania ustalił rezerwowy Andrea Belotti, dla którego było to 100. trafienie w Serie A.

Pewna wygrana pozwoliła Torino awansować do górnej połowy ligowej tabeli. Sampdoria pozostaje na odległym, 15. miejscu w klasyfikacji, z raptem dwoma punktami przewagi nad strefą spadkową.