Kapitan bohaterem Napoli! Duża kontrowersja [WIDEO]

Napoli podeszło do tego starcia jako lider Serie A. Przed startem kolejki ekipa Antonio Conte wyprzedała drugi Inter różnicą dwóch punktów.

"Azzurri" próbowali szybko napocząć Lecce. Na początku meczu David Neres i Cyril Ngonge zostali zablokowani. Z kolei Wladimiro Falcone obronił strzał Amira Rrahmaniego.

Neapolitańczycy atakowali i wydawało się, że udokumentują przewagę. W 26. minucie Giovanni Di Lorenzo z bliskiej odległości trafił do siatki. Gol prawego obrońcy został jednak anulowany z powodu pozycji spalonej.

Po dwóch kwadransach Scott McTominay nie wykorzystał dogodnej sytuacji na zdobycie bramki. Wychowanek Manchesteru United główkował nad bramką. W odpowiedzi Alex Meret zatrzymał Federico Baschirotto.

W 37. minucie Falcone złapał piłkę po strzale Lukaku. Po drugiej stronie boiska Olivera uratował swój zespół, uprzedzając Pierottiego. Tuż przed przerwą Ngonge sprawdził Falcone, który znów wykazał się refleksem. W doliczonym czasie pierwszej połowy Banda huknął z dystansu w trybuny. Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.

Napoli nie zdołało otworzyć wyniku na początku drugiej odsłony. Conte w końcu postanowił nieco przemeblować ofensywę, wprowadzając z ławki Matteo Politano.

Tuż po wejściu na murawę Politano mógł wywalczyć rzut karny. Sędzia początkowo wskazał na jedenasty metr, ale po analizie VAR niespodziewanie uznał, że Banda nie popełnił przewinienia. Gracz Lecce wpadł we Włocha, zatem pretensje podopiecznych Conte wydawały się słuszne.

W 73. minucie Napoli dopięło swego. Falcone obronił strzał McTominaya, jednak do piłki dopadł Di Lorenzo i trafił do siatki. Tym razem bramka została uznana.

W końcówce goście wywalczyli kilka stałych fragmentów gry, ale nie stworzyło z nich żadnego zagrożenia. Napoli wygrało 1:0 i umocniło się na fotelu lidera. Lecce zajmuje obecnie przedostatnią lokatę w ligowej tabeli.