Kandydat na prezydenta FC Barcelony przedstawił swój plan. Kuriozalny pomysł na zatrzymanie Messiego
W przyszłym roku odbędą się wybory nowego prezydenta FC Barcelony. Emili Rousaud już wcześniej potwierdził, że będzie ubiegał się o to stanowisko. Teraz działacz przedstawił też plany na swoją ewentualną kadencję.
Pod koniec października Josep Maria Bartomeu zrezygnował z funkcji prezesa FC Barcelony. Klubem tymczasowo zarządza Carles Tusquets. Na początku przyszłego roku odbędą się wybory nowego włodarza "Dumy Katalonii".
Victor Font, Jordi Farre czy Toni Freixa - to tylko niektórzy z działaczy, którzy będą ubiegać się o to stanowisko. Swoją kandydaturę potwierdził też Emili Rousaud. Hiszpan wcześniej przez pewien czas był wiceprezesem w zarządzie Bartomeu.
Rousaud nie przekreślił dokonań byłego prezesa. Nakreślił też plan działania w przypadku, gdyby udało mu się wygrać wybory. 54-latek chce znacząco, ale bez zbędnych kosztów, wzmocnić drużynę "Blaugrany".
- Nasz projekt sportowy zawiera pierwszorzędnego dyrektora sportowego, jednego z najlepszych trenerów na świecie i plan sprowadzenia dwóch lub trzech czołowych piłkarzy z grona tych, którym kończą się kontrakty w 2021 i 2022 roku - oznajmił.
- Jednym z nich jest Neymar, o ile wycofa pozew przeciwko klubowi. Będziemy podawać nazwiska tylko wtedy, gdy będziemy mieli na to zgodę. Mamy nadzieję, że w grudniu ogłosimy nazwisko drugiego zawodnika - zaznaczył.
Rousaud nie ukrywa, że zamierza zatrzymać w klubie Messiego. Jak tego dokona? Jego pomysł jest dość kuriozalny. Chce, by stadion Barcy nosił imię sześciokrotnego zdobywcy Złotej Piłki.
- Trzeba będzie porozmawiać z nim i sprawdzić, czy może dojść do jakiegoś porozumienia, biorąc pod uwagę sytuację finansową, w jakiej się znajdujemy - podkreślił.
- Messi to żywa legenda. Zawsze mówię, że jego więź z Barceloną jest niezniszczalna i musi wykraczać poza jego kontrakt, ponieważ to historia klubu i całego futbolu. Jeśli będę miał zaszczyt być prezydentem "Blaugrany", zaproponuję, żeby stadion został nazwany imieniem Messiego - podsumował.