Kandydat do kadry odpowiedział hejterom. "Kolor skóry nie powinien determinować, czy ktoś jest Polakiem"

23-latek ma pewne miejsce w drużynie z Gliwic. Udanie rozpoczął nowy sezon. W sześciu meczach strzelił dwa gole.

Informacje o tym, że Ameyaw może zostać powołany do reprezentacji Polski, wywołały spore emocje. Niestety, także negatywne. Niektóre z osób, które komentowały ten temat w internecie, kwestionowały polskość piłkarza. Ze względu na jego kolor skóry nie zabrakło też treści rasistowskich.

Możliwe powołanie Ameyawa było jednym z tematów ostatniej "Ligi+ Extra" w CANAL+ SPORT. Piłkarz przyznał, że gdy pojawiła się informacja o zainteresowaniu ze strony Probierza, przejrzał komentarze w internecie.

- Było wiele pozytywnych, fajnych reakcji. W morzu takich zawsze znajdzie się negatywny. Media pisały, że kibice fatalnie się zachowali, ale ja się z tym nie zgodzę. Nie róbmy z Polaków rasistów. Polska to super kraj do życia i absolutnie bym tak tego nie nazwał - komentował Ameyaw w "Lidze+ Extra".

- Do ludzi, którzy pisali komentarze, że nie jestem Polakiem. Może nie zdają sobie sprawy, że urodziłem się w Polsce, moja mama jest Polką, mój ojciec mieszka w Polsce od ponad trzydziestu lat i również ma polskie obywatelstwo. Wydaje mi się, że kolor skóry nie powinien determinować tego, czy można nazwać kogoś Polakiem, czy nie. Wydaje mi się, że gdyby skonfrontować mnie twarzą w twarz z osobą piszącą takie komentarze i sprawdzić naszą wiedzę na temat historii naszego kraju, to taka osoba mogłaby być delikatnie zawstydzona - dodał piłkarz.

Ameyaw do tej pory nie miał kontaktu z reprezentacją Polski w żadnej kategorii wiekowej. W przypadku powołania będzie zatem absolutnym debiutantem na zgrupowaniu kadry.