Kamil Kosowski wypunktował Paulo Sousę. "Nie po to zatrudniono trenera z Portugalii"

Wynik wskazuje na pewne zwycięstwo reprezentacji Polski, ale jej gra wcale nie była przekonująca. Długimi minutami inicjatywę posiadali Albańczycy.

- Wynik dobry, ale gra wydaje mi się miała być coraz lepsza, a jest coraz słabsza - komentuje Kosowski.

- W pierwszej połowie poza Lewandowskim, Buksą i Frankowskim pozostali zawodnicy zawiedli. Na boisku panował chaos. Dlaczego za Bereszyńskiego wszedł Dawidowicz, a Kędziora siedział na ławce? Przez to nie było prawdziwego wahadłowego - punktuje były reprezentant Polski.

Dla biało-czerwonych było to już dziewiąte spotkanie pod wodzą Paulo Sousy. Kosowski krytycznie ocenia pracę obecnego selekcjonera.

- Nie da się oszukać rzeczywistości. Ale może wygrana tak skonsoliduje zespół i scali, że pojawi się zalążek gry i stylu? Na dziś to pełna improwizacja, a o wszystkim decydują umiejętności indywidualne. Nie zatrudniono trenera z Portugalii, aby nauczył nas strzelać głównie po stałych fragmentach gry - podsumował Kosowski.

Polacy w tej turze eliminacji zagrają jeszcze dwa mecze. W niedzielę z San Marino i w środę z Anglią.