Kamil Kosowski o wymownym milczeniu Roberta Lewandowskiego. "Ja odbieram to trochę inaczej"

Kamil Kosowski ocenił grę reprezentacji Polski w spotkaniu z Włochami. Skomentował też zachowanie Roberta Lewandowskiego podczas pomeczowego wywiadu. - To wywołało ogromne poruszenie - przyznał były zawodnik.
Polska przegrała 0:2 z Włochami w Lidze Narodów. "Biało-Czerwoni" ulegli rywalom w kompromitującym stylu. Nie mieli nic do powiedzenia w starciu z rywalami, którzy mieli pomysł na grę. Podopieczni Jerzego Brzęczka na poczynania rywali byli w stanie odpowiedzieć tylko agresją.
Nic więc dziwnego, że po spotkaniu na polskich piłkarzy wylała się fala krytyki. Mocnych słów użył m.in. Kamil Kosowski w rozmowie z "Polsatem Sport".
- Ten mecz obnażył wszystkie nasze mankamenty, pokazał, że pewne osoby zbyt wcześnie widzieliśmy w pierwszym składzie, pokazał, że trener nadal musi szukać, że nie mamy skrzydeł i generalnie pokazał prawdziwe oblicze tej reprezentacji - przyznał popularny "Kosa".
Ekspert nie ma wątpliwości, że Jerzy Brzęczek musi szybko wyciągnąć wnioski. Polacy wyraźnie odstawali poziomem gry od rywali.
- Dostaliśmy baty i nie chodzi tu o sam wynik, tylko grę zaprezentowaną przez dziewięćdziesiąt minut. Nie było ani jednego elementu, w którym bylibyśmy w stanie dorównać Włochom. To musi być materiał do przemyśleń dla trenera i jego sztabu, ale też dla każdego z piłkarzy, zwłaszcza tych, którzy w reprezentacji chcą grać jeszcze przez długie lata - dodał.
Kosowski odniósł się też do głośnego wywiadu Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji zareagował wymownym milczenie na pytanie o założenia taktyczne przed meczem z Włochami.
- Rzeczywiście to wywołało ogromne poruszenie. Twitter aż się "zapalił" od komentarzy na ten temat. Ja odbieram to trochę inaczej. Mamy charakternych zawodników, bo jest Wojciech Szczęsny, Kamil Glik i Robert Lewandowski, którego generalnie wychwalam pod niebiosa, bo jest kosmicznym piłkarzem, ale dla mnie to zachowanie było "słabe". Jeżeli drużyna ma w jakiś sposób komunikować coś trenerowi, to nie tędy droga. Jestem przekonany, że gabinet Jerzego Brzęczka jest otwarty dla rady drużyny i wszystkich zawodników. Jeśli to miało mieć jakikolwiek wydźwięk, a jak widzimy ma ogromny, to moim zdaniem nie było to trafione - zakończył.