Kamil Kosowski: Na stanowisku selekcjonera widzę tylko Polaka. Nie ma czasu na testowanie

Kto powinien objąć stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski? Kamil Kosowski uważa, że w grę wchodzi wyłącznie opcja "krajowa". - Nie ma czasu na testowanie - przekonuje były piłkarz Wisły Kraków czy Southampton.
Prezes PZPN Cezary Kulesza szuka następcy Paulo Sousy. Nazwisko nowego selekcjonera mamy poznać do 19 stycznia. W mediach co rusz pojawiają się kolejne kandydatury zagraniczne, m.in. Fabio Cannavaro, Marco Giampaolo, Cesare Prandelliego, Avrama Granta czy Andrei Pirlo.
Kamil Kosowski, były reprezentant kraju i obecny ekspert "Canal+", uważa jednak, że lepszym rozwiązaniem byłby polski trener. Napisał o tym na łamach "Przeglądu Sportowego".
- Kandydatury takie jak Avrama Granta czy Andrei Pirlo od razu usunąłbym z mailowej skrzynki. W tej sytuacji na stanowisku selekcjonera widzę tylko Polaka. Kogoś, kto nie będzie musiał poznawać naszej drużyny, naszej ligi i z marszu będzie miał swój pomysł na kadrę - twierdzi "Kosa".
- Czasu na testowanie nie ma, bo nowy selekcjoner zadebiutuje w najważniejszym meczu w tym roku, czyli w barażu z Rosją w Moskwie (24 marca - przyp. red.) - dodał.
Kosowski zwrócił też uwagę, że na wypadek porażki w barażach, kadrze przyda się długofalowy projekt.
- Jeśli trener-ratownik da nam awans, to powinien zostać. Jeśli baraże przegramy, to Cezary Kulesza powinien poszukać kogoś, kto przebuduje kadrę i przygotuje ją na erę po Robercie Lewandowskim. Nawet kosztem kolejnego awansu na wielki turniej - podsumował.
Wśród polskich kandydatów na selekcjonera wymienia się nazwiska Czesława Michniewicza, Adama Nawałki czy Marka Papszuna. Według naszych informacji Nawałka ma poparcie doświadczonych reprezentantów.