Kamil Kiereś wciąż wierzy w przełamanie Górnika Łęczna. "Ludzie spisują nas na pożarcie"

Kamil Kiereś wciąż wierzy w przełamanie Górnika Łęczna. "Ludzie spisują nas na pożarcie"
Lukasz Sobala / PressFocus
Górnik Łęczna to na razie najsłabszy zespół PKO Ekstraklasy w obecnym sezonie. Mimo kolejnej porażki Kamil Kiereś wierzy jednak w to, że jego zespół zdoła się wkrótce podnieść.
W niedzielę beniaminek nie sprostał Pogoni Szczecin, przegrywając na terenie rywala 1:4. Szkoleniowiec Górnika był zadowolony z postawy swoich podopiecznych w pierwszej połowie, ale ma świadomość, że po przerwie jego zespół był już zdecydowanie słabszy od "Portowców".
Dalsza część tekstu pod wideo
- Nastroje w naszej ekipie po meczu są niezbyt dobre. Wiadomo, jaka jest nasza sytuacja w tabeli i że jesteśmy zespołem, który ma kłopoty i swoje ostatnie spotkania z faworyzowanymi zespołami przegrywa. Traciliśmy w nich sporo bramek. Po tym meczu też będzie się teraz trzeba z tym mierzyć. Nie uciekniemy od tej sytuacji - podkreślił Kiereś na konferencji prasowej, cytowany przez oficjalną stronę Górnika.
- Myślę, że pierwsza połowa była na plus. Graliśmy długimi fragmentami jak równy z równym. Wyprowadzaliśmy kontry i graliśmy atakiem pozycyjnym. Naturalnie Pogoń też atakowała, miała dobry plan na ten mecz, robiła dużo akcji naszą prawą stroną, próbując zbudować sytuacje 3 na 2 i do takich momentów dochodziło - ocenił.
- Przy 0:0 Pogoń oczywiście kilka razy była bliska hola, ale my też mieliśmy swoje sytuacje, o czym świadczy chociażby strzał Leandro czy dobre wrzutki. Naszą bolączką niestety jest to, że nawet w tych fragmentach przytrafiają nam się proste błędy, przez które tracimy bramki - powiedział.
- Nie byliśmy na to przygotowani i nie potrafiliśmy tej sytuacji w łatwy sposób zaasekurować. Pozytywne było to, że zareagowaliśmy i nie poddaliśmy się w tej trudnej sytuacji i po indywidualnej akcji Wędrychowskiego Bartek Śpiączka strzelił swoją 5. bramkę w tym sezonie. Widać, że jest liderem tego zespołu, strzela bramki, ciągnie nas do dobrej gry - dodał.
- Niestety, w drugiej połowie po szybkiej bramce na 3:1 ta część meczu była już pod dyktando Pogoni, a my byliśmy dla niej tłem. Teraz ludzie nas spisują na pożarcie, ale trzeba wierzyć w ten zespół - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik04 Oct 2021 · 20:53
Źródło: gornik.leczna.pl

Przeczytaj również