Kamil Joźwiak w ogniu krytyki. "Może pomyśli: Nienawidzę Bednarza i udowodnię ch…, że potrafię grać"

Kadra Paulo Sousy zmaga się z falą krytyki po porażce ze Słowacją. Postawa "Biało-Czerwonych" jest krytykowana przez kolejnych ekspertów.

Gorzkich słów nie szczędzili choćby Jacek Bąk czy Tomasz Kłos. Również Jacek Bednarz jest mocno rozczarowany tym, co zobaczył na boisku w Sankt Petersburgu.

Były reprezentant Polski szczególnie zawiedziony jest postawą zawodników przy straconych golach. Najmocniej oberwało się Kamilowi Jóźwiakowi, który był zamieszany w obie akcje.

- Po porażce byłem potwornie rozczarowany i dla własnego użytku podzieliłem piłkarzy na tych, których już w tej reprezentacji być nie powinno i na tych, którzy jeszcze się do niej nie nadają. Rozczarował mnie Kamil Jóźwiak, którego umieściłem w drugiej grupie - stwierdził Bednarz dla "Przeglądu Sportowego".

- Przy pierwszej bramce dla Słowaków Jóźwiak powinien wymusić błąd, odebrać piłkę i zagrać do Bereszyńskiego, a on tylko podbiegł i udawał atak, pozorował akcję. Słowak to wykorzystał - dodał.

- U całej trójki zabrakło determinacji, ale najbardziej u Jóźwiaka, który jakby nie rozumiał, że w takim meczu ważna jest każda minuta i każde działanie. Po przerwie przy rzucie rożnym najpierw stał przy strzelcu gola, a potem odpuścił. Skoro był wyznaczony do pilnowania Škrinara, to nie powinien odstępować go na krok. Nie chcę powiedzieć, że tylko Jóźwiak jest winny porażki. To wciąż młody piłkarz, który mógł nie rozumieć, jak wielka odpowiedzialność na nim spoczywa - zaznaczył.

- Ma przyszłość i może mecz ze Słowacją czegoś go nauczy? Może przeczyta ten wywiad, pomyśli: „Nienawidzę Bednarza i udowodnię ch…, że potrafię grać”. Życzę mu tego, nie chcę się wyżywać, wolałbym się zachwycić - zakończył.