Kamil Grosicki chce odegrać ważną rolę w kadrze. "Nie przyjechałem, by wypić kawę z Glikiem"

Kamil Grosicki po rocznej przerwie znów został powołany na zgrupowanie reprezentacji Polski. W rozmowie z Izabelą Koprowiak z "Przeglądu Sportowego" podkreśla, że chce znów zagrać w narodowych barwach, a nie tylko trenować razem z resztą drużyny.
Nie jest tajemnicą, że u Czesława Michniewicza skrzydłowy będzie rezerwowym. Selekcjoner początkowo chce grać w ustawieniu z trójką środkowych obrońców i wahadłowymi. Niewykluczone, że później dojdzie do zmian.
Grosicki ma dać drużynie impuls z ławki rezerwowych. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" doświadczony piłkarz zapewnia, że nie przeszkadza mu taka rola. Jednocześnie nie brakuje mu jednak ambicji.
- Nie przyjechałem na kadrę, by wypić kawę z Kamilem Glikiem i pośmiać się z chłopakami. Jestem gotowy do gry, chcę pomóc reprezentacji, niezależnie czy wejdę na pięć minut, czy na 20, czy znajdę się na boisku od początku - podkreślił.
Dla "Grosika" powrót do reprezentacji jest czymś szczególnym. Choć w przeszłości wielokrotnie występował w narodowych barwach, to znów jest podekscytowany przyjazdem na zgrupowanie i grą przed tysiącami kibiców.
- Wszyscy wiedzą, jakie mam podejście do gry w reprezentacji, do bycia częścią tej drużyny. To absolutnie największy zaszczyt, nie ma nic piękniejszego. Wypełnione trybuny, stawka, atmosfera – to wszystko bardzo mocno mnie nakręca. Tak jak małe dziecko czeka w Święta Bożego Narodzenia, aż Mikołaj przyniesie mu prezent, tak samo ja wyczekiwałem tego powołania - przyznał.
- Wcześniejsze informacje sprawiały, że właściwie mogłem być pewny, że je otrzymam, a jednak z niecierpliwością czekałem na oficjalną informację. Ta przyszła we wtorek. Zagrałem w kadrze ponad 80 meczów, wiem z czym to wszystko się je, ale powrót do niej po roku przerwy jest czymś wielkim. Mam przekonanie, że ostatniego słowa w niej nie powiedziałem, mogę napisać jeszcze kolejną część pięknej historii Kamila Grosickiego w kadrze. Wierzę w to - zapewnił.