Kamil Glik: Zbliżyć się do awansu

Kamil Glik: Zbliżyć się do awansu
Shutterstock
- Przyjemnie jest przyjechać po wygranym meczu i zdobytej bramce. Mentalnie jestem bardzo dobrze przygotowany – powiedział Kamil Glik, który dla AS Monaco strzelił w tym sezonie dwa gole. Dla środkowego obrońcy jest to powrót do reprezentacji po jednym meczu pauzy za dwie żółte kartki we wcześniejszych spotkaniach eliminacji mistrzostw świata.W ostatnich tygodniach pojawiły się informacje o kontuzji kolana środkowego obrońcy AS Monaco. Jednak sam Glik rozwiał wszelkie wątpliwości. – Jest już lepiej, choć od dwóch tygodni mam problemy z kolanem, w którym zbiera mi się woda. Codziennie trzeba było ją wyciągać, od środy w zasadzie nie trenowałem, tylko wyszedłem prosto na mecz. Ale z dnia na dzień jest lepiej, w zasadzie teraz ten uraz jest już przeszłością – powiedział stoper, a siedzący obok niego Robert Lewandowski z uśmiechem dodał, że „Kamil to maszyna”.
Wracając do tematu zbliżającego się meczu z Danią w Kopenhadze (piątek, godz. 20.45), Glik stwierdził, że „sytuacja Polski w tabeli eliminacji jest niezła”. – Wyjdziemy po zwycięstwo, by zbliżyć się do awansu. Ale to spotkanie jeszcze o niczym nie przesądzi. Obie drużyny mają dużo do uzyskania. Nasze przygotowanie się jednak nie zmienia: najpierw myślimy o Danii, a potem o Kazachstanie – zaznaczył.
Dalsza część tekstu pod wideo
Komplementując najbliższych rywali Glik dodał, że nie ma jednak planu na indywidualności Duńczyków. – Naszym głównym celem jest zatrzymanie całego zespołu – powiedział. – Przez ostatnie lata obraz reprezentacji i polskiej piłki się zmienił. Te najmocniejsze reprezentacje wiedzą, jak gramy, znają nasz styl i mówi się o nas, jako o dobrej, solidnej drużynie.
Glik odniósł się również do formy swojego kolegi z formacji obrony, Michała Pazdana, który w ostatnich dwóch meczach Legii Warszawa obejrzał czerwone kartki. – Staram się być na bieżąco i oglądać ligę polską, wiedzieć, co się w niej dzieje. Michał zdaje sobie sprawę z tego, jak wygląda sytuacja wokół jego klubu, z tego, że popełnił błąd. Ale takie sytuacje pozwalają wrócić mocniejszym, bardziej zmotywowanym i na mecz z Danią będzie przygotowany w stu procentach – stwierdził.
Forma Glika w obecnym sezonie – pomimo urazu – jest wysoka, już trzykrotnie trafił do jedenastki kolejki według „L’Equipe”, strzelił dwa gole. – Ale kiedyś pisano, że nie trafiam do bramki i przez ten pryzmat mnie oceniano. Wolałbym jednak, gdyby patrzono na moją grę przez to, jakim jestem obrońcą w pierwszej kolejności. Wiem, że w reprezentacji nie strzeliłem już gola od trzech lat (ostatniego z Gruzją w Tbilisi w listopadzie 2014 r. – red.) i na pewno w tych meczach będę biegał na stałe fragmenty w ataku. Postaram się więc skrócić przerwę – dodał z uśmiechem.
Źródło: laczynaspilka.pl

Przeczytaj również