Kulesza zareagował na słowa Stanowskiego. Wyjaśnił, czy zakazał kadrowiczom dziękować Michniewiczowi

Cezary Kulesza wypowiedział się w sprawie zakazu publicznych wypowiedzi na temat Czesława Michniewicza, który miał zostać nałożony na reprezentantów Polski. Prezes PZPN odżegnuje się od tego typu praktyk.
Rozstanie PZPN z Michniewiczem wywołało wiele emocji. Szeroko dyskutowano choćby o relacjach między piłkarzami a byłym już selekcjonerem. Te podobno ostatecznie zepsuły się po tym, jak 52-latek w trakcie posiedzenia zarządu PZPN przedstawił swoje uwagi do pracy team managera kadry Jakuba Kwiatkowskiego.
Dowodem na niechęć piłkarzy do Michniewicza miał być brak ich reakcji na odejście selekcjonera. Żaden z graczy nie zdecydował się choćby na złożenie szkoleniowcowi podziękowań w mediach społecznościowych.
Krzysztof Stanowski stwierdził, że było w tym drugie dno. Według niego nie było tak, że piłkarze nie chcieli podziękować Michniewiczowi, bo zrobili to prywatnie. Publicznie nie mogli tego zrobić, bo - jak twierdzi dziennikarz - nałożono na nich zakaz. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Słowa Stanowskiego skomentował Kulesza. Prezes PZPN twierdzi, że federacja nie zakazała zawodnikom swobodnych wypowiedzi na temat Michniewicza.
- Pan Stanowski nie określił się, kto ten zakaz wprowadził. Czegoś takiego nie ma, nie było i nie będzie. To sprawa ludzka. Jeżeli ktoś bardzo cenił Michniewicza i uważał, że powinien zadzwonić i podziękować, to pewnie to zrobił. Kto nie chciał, tego nie zrobił. Polski Związek Piłki Nożnej nigdy nie wprowadzał żadnych zakazów. Coś zostało rzucone, ale nawet nie wiadomo, czego to dotyczy - podsumował Kulesza w rozmowie z "tvpsport.pl".
Wciąż nie wiadomo, kto zostanie następcą Michniewicza. Wypowiedź Kuleszy o kandydatach na nowego selekcjonera przytaczamy TUTAJ.