Kadrowicz szczerze o stanie zdrowia. "Zacisnąłem zęby"

Po kilku miesiącach Michał Skóraś powrócił do reprezentacji Polski. Odstawiony od kadry po zgrupowaniu z września 2023 roku wahadłowy rozegrał pełne 90 minut w starciu z Ukrainą.

24-latek nie zamierzał wracać do okresu absencji. Był zadowolony z powrotu. Przyznał też, że nastroje w kadrze Michała Probierza są dużo lepsze niż za czasów Czesława Michniewicza.

- Nie ma co wracać do tego, co było. Myślę, że przepracowałem ten okres, by znaleźć się w reprezentacji. Cieszę się z tego. To jest niesamowite uczucie móc ponownie zagrać z orzełkiem na piersi. Nie zadowalam się tym, chcę jeszcze więcej - zadeklarował zawodnik.

- Ciężko mi ocenić atmosferę, bo w trakcie zmian nie było mnie w kadrze. Mogę jednak powiedzieć, że kiedy wróciłem, czuję się o wiele lepiej. Mamy bardzo fajną atmosferę. Na pewno jest lepsza, a co za tym idzie, rozumiemy się dobrze na boisku - dodał.

Skóraś opowiedział również o przebiegu spotkania. Nie krył, że podczas meczu został mocno poturbowany przez rywali. Nie zamierzał jednak opuszczać boiska, co zaowocowało asystą.

- Cierpiałem na skurcze. Były one jednak spowodowane tym, że dostałem po łydce przy linii i później to odczuwałem. Zacisnąłem natomiast zęby i walczyłem do końca. Z tego powodu też się mogę cieszyć. Mecz kosztował mnie dużo więcej mentalnie - przyznał.

- Trenowaliśmy stałe fragmenty gry przed meczem. Gdzieś cieszy to, że dwa razy zdobyliśmy bramki z rzutów rożnych po dobrze bitych piłkach. Przede wszystkim dobrze wbiegaliśmy jednak w pole karne i chcieliśmy strzelić z dośrodkowania - zakończył rozmowę z TVP Sport.

Biało-czerwoni rozegrają jeszcze towarzyskie starcie z Turcją, zaplanowane na poniedziałek. Później Polacy wyjadą do Niemiec. Na EURO 2024 zagrają z Holandią, Austrią oraz Francją.