Kadrowicz broni zaskakującego transferu. "Byłem zszokowany"
Dominik Marczuk zabrał głos w sprawie swojego transferu do MLS. Młodzieżowy reprezentant Polski podkreśla, że ma nadzieję, że podjął dobrą decyzję.
Po udanym sezonie w barwach Jagiellonii Dominik Marczuk zdecydował się na transfer. Skrzydłowy przeniósł się do Realu Salt Lake City, chociaż o jego względy zabiegały też drużyny z Włoch.
Taki ruch w wykonaniu skrzydłowego wzbudził wiele krytycznych komentarzy. 20-latkowi zarzucano, że poszedł za pieniędzmi, a nie sportowym rozwojem. Sam Marczuk ma inne zdanie.
- Byłem zszokowany. Pojawiało się dość dużo negatywnych komentarzy. Nikt nie wiedział, jak wszystko wyglądało zakulisowo. Nie sugerowałem się opiniami kibiców i ekspertów. Zależało mi na opinii moich najbliższych. Nie była to łatwa decyzja, ale nie chciałem od razu rzucić się na głęboką wodę. Zależało mi na tym, aby iść krok po kroku - ocenił w rozmowie ze sport.tvp.pl.
- Moje pierwsze odczucia były negatywne. Najpierw byłem "na nie", bo nie wiedziałem zbyt wiele o MLS, nie oglądałem tej ligi. (...) Przekonały mnie wizja trenera oraz dyrektora, z którymi rozmawiałem przed podjęciem decyzji. Do tego możliwość gry i mój rozwój. Usłyszałem dokładny plan na mnie, dowiedziałem się, jak to z ich strony wygląda. Czas pokaże, ale mam nadzieję, że była to dobra decyzja - dodał były lider Jagiellonii.
Marczuk ma już za sobą debiut w nowym klubie. Na początku września wszedł z ławki w meczu z New England (2:0).