Kabaret w Lidze Mistrzów! Dwa samobóje, dwa zmarnowane karne [WIDEO]
Girona poniosła drugą porażkę w tej edycji Ligi Mistrzów. Tym razem Katalończycy na własne życzenie przegrali 2:3 z Feyenoordem. Spotkanie upłynęło pod znakiem katastrofalnych błędów.
Girona od pierwszego gwizdka przejęła kontrolę nad piłką. Podopieczni Michela skupili się na konstruowaniu kolejnych akcji w ataku pozycyjnym. W pewnym momencie Miguel Gutierrez próbował prostopadłym podaniem uruchomić Bojana Miovskiego, ale futbolówkę przejął David Hancko.
W 6. minucie Timon Wellenreuther uratował Feynoord, broniąc strzał Wiktora Cygankowa. W odpowiedzi bardzo niecelnie uderzył Antoni Milambo. Niewiele zabrakło, aby Thomas Beelen strzelił gola samobójczego. Holender zdołał jednak skutecznie wybić piłkę wstrzeloną przez Arnau Martineza.
W kolejnej akcji Hancko wyręczył swojego bramkarza, blokując Bryana Gila. Następnie Donny van de Beek główkował obok słupka. Girona atakowała i w końcu dopięła swego.
Wynik meczu otworzył David Lopez. Stoper odnalazł się w polu karnym po centrze z rzutu rożnego i z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Był to pierwszy gol Girony w historii występów w Lidze Mistrzów.
Radość gospodarzy nie trwała długo. Feyenoord doprowadził do remisu po samobójczym trafieniu Yangela Herrery.
Holendrzy poszli za ciosem. W 33. minucie Timber przejął piłkę po niecelnym podaniu Lopeza. Futbolówka trafiła pod nogi Milambo, który z zimną krwią pokonał Gazzanigę.
Po chwili problemy Girony mogły stać się jeszcze poważniejsze. W 35. minucie Feyenoord otrzymał rzut karny po faulu Martina. Gazzaniga uratował zespół, broniąc jedenastkę Uedy.
Do przerwy Girona przegrywała 1:2. W 50. minucie Hancko skierował piłkę do własnej siatki. Gol został anulowany, ponieważ wcześniej Van de Beek był na spalonym.
Ekipa Michela nadal szukała okazji na zdobycie drugiej bramki. Gil został zablokowany, a Danjuma huknął w trybuny. W 66. minucie Wellenreuther sprokurował rzut karny, faulując Miovskiego. Niemiec zrehabilitował się, zatrzymując Macedończyka z 11 metrów.
Girona wyrównała po akcji dwóch Holendrów. Danjuma efektownie zwiódł kilku rywali, po czym zanotował asystę przy trafieniu Van de Beeka.
Feyenoord błyskawicznie odpowiedział i to za sprawą Ladislava Krejciego. Po wrzutce Hancko z lewego skrzydła stoper Girony skierował piłkę do własnej bramki.
W doliczonym czasie gry Carranza zagrał ręką we własnym polu karnym, ale sędzia uznał, że nie doszło do złamania przepisów. Feyenoord finalnie wygrał 3:2. W trzeciej kolejce Ligi Mistrzów Katalończycy zmierzą się ze Slowanem Bratysława, a Holendrzy z Benfiką.