Juventus nie znalazł sposobu na Sampdorię. Bereszyński kapitanem, "Stara Dama" straciła punkty w Genui

Massimiliano Allegri w poniedziałkowy wieczór nie mógł skorzystać między innymi z usług kontuzjowanych Wojciecha Szczęsnego, Angela Di Marii, Paula Pogby czy Federico Chiesy. W zespole Sampdorii od pierwszej minuty zagrał Bartosz Bereszyński, który dostał nawet opaskę kapitana.

Gospodarze od początku nie zamierzali ograniczać się tylko do obrony i niewiele brakowało, aby bardzo szybko wyszli na prowadzenie. Po uderzeniu Mehdiego Lerisa sytuację uratował Mattia Perin, który zbił piłkę na poprzeczkę.

W pierwszej połowie "Stara Dama" atakowała zdecydowanie za wolno, aby poważniej zagrozić bramce rywali. Do siatki trafił za to Augello, ale gola nie uznano, gdyż wcześniej futbolówka opuściła boisko.

Dopiero w 65. minucie Juventus stworzył sobie stuprocentową okazję na gola. Adrien Rabiot pokonał nawet bramkarza Sampdorii, lecz wcześniej Dusan Vlahović znajdował się na spalonym.

Z tego względu po analizie VAR bramkę anulowano. Obaj szkoleniowcy dokonali kilku roszad w składach prowadzonych przez siebie drużyn, ale nie przyniosło to przełomu i zmiany obrazu gry.

W doliczonym czasie gry o wyniku mógł przesądzić Filip Kostić, ale przegrał pojedynek z Audero. Ostatecznie kibice w Genui nie doczekali się goli, a Sampdoria bezbramkowo zremisowała z Juventusem.