Juventus FC. Sarri przyznał się do błędu z powodu zmiany w przepisach. "Popadłem w zbyt duży entuzjazm"

Juventus bezbramkowo zremisował z Milanem w rewanżowym meczu półfinału Pucharu Włoch, ale taki wynik dał mu awans do wielkiego finału rozgrywek. Maurizio Sarri po spotkaniu przyznał się do błędu w sztuce trenerskiej.
Mistrzowie Włoch rozpoczęli mecz od kilku efektownych ataków. Najlepszą okazję do zdobycia bramki mieli po kwadransie, gdy Cristiano Ronaldo podszedł do rzutu karnego. Piłka po jego uderzeniu zatrzymała się jednak na słupku.
Później Juventus grał już słabiej. Piłkarze Sarriego mieli spore problemy z rozmontowaniem defensywy Milanu, który przez większość meczu grał w dziesiątkę.
- Byłem bardzo zaskoczony i zadowolony z pierwszych 30 minut, kiedy dominowaliśmy. Potem powoli traciliśmy to tempo, intensywność i determinację. Takie jest jednak ryzyko gry na pustym stadionie. Przywrócenie odpowiedniej formy i mentalności zajmie trochę czasu. To tak jak mecz towarzyski na początku lipca. Teraz jest jednak dużo gorzej, bo przerwa też była dłuższa - komentował po meczu Sarri.
Po wznowieniu rozgrywek szkoleniowcy we Włoszech mogą dokonywać pięciu zmian w meczu. Sarri przyznał, że ta nowinka go... zgubiła.
- Zrobiłem głupi błąd. Popadłem w zbyt duży entuzjazm ze względu na to, że mogłem dokonać pięciu zmian. Przeprowadzenie trzech z nich w jednym momencie było dużym ryzykiem. Wtedy straciliśmy kontrolę nad spotkaniem. Zdjąłem z boiska Douglasa Costę, bo bałem się o jego kontuzję. Kiedy jednak podejmowałem tę decyzję, on wciąż prezentował się bardzo dobrze - przyznał Sarri.
Juventus w finale zagra ze zwycięzcą dwumeczu Napoli - Inter Mediolan. Zdobywcę trofeum poznamy już 17 czerwca.