Julen Lopetegui kazał symulować swojemu piłkarzowi?! Zawodnicy Betisu oskarżają Sevillę o oszustwo
Piłkarze Betisu mają żal o przerwanie meczu z Sevillą w Pucharze Króla. Ich zdaniem rywale oszukiwali.
Mecz został przerwany w końcówce pierwszej połowy, gdy piłkarz gości Joan Jordan został uderzony przedmiotem rzuconym z trybun. Mecz ma zostać dokończony dzisiaj o 16:00 przy pustych trybunach.
Gracze Betisu po przerwaniu gry rzucili się do mediów społecznościowych. Ich wpisy są do siebie podobne - zarzucają rywalom oszustwo. Według nich Julen Lopetegui namawiał Jordana, by ten udawał niedyspozycję.
- Zachowanie kogoś, kto nie reprezentuje naszych kibiców, jest żenujące i nieuzasadnione. Mam nadzieję, że Joan Jordan ma się dobrze. Wszyscy jednak słyszeliśmy - w tym sędzia techniczny - jak trener zachęcał go do "zgłaszania zawrotów głowy i rzucenia się na ziemię" - napisał Camarasa.
Piłkarz Betisu w kolejnym wpisie zaznaczył, że nie sugeruje, że Jordan symulował. Napisał jedynie to, co - jak przekonuje - usłyszał.
Podobną wersję przedstawił Juan Miranda.
- Całkowicie potępiam to, co wydarzyło się na trybunach. Mam nadzieję, że z Jordanem wszystko w porządku. Wszyscy słyszeliśmy, jak twój trener zachęcał się do rzucenia się i sygnalizowania zawrotów głowy. Wiedzieli, co robią - napisał piłkarz Betisu.
Także Cristian Tello twierdzi, że Sevilla dążyła do przerwania spotkania.
- Przede wszystkim chcę napisać, że odrzucam wszystkie akty przemocy. Jednostka nie reprezentuje naszych kibiców. Z drugiej strony ci z nas, którzy byli na boisku, byli świadkami tego, czego szukał rywal. Nie chciał grać - napisał Tello.
Piłkarz zwrócił uwagę na zachowanie Jordana już po ciosie z trybun, a jeszcze przed przerwaniem meczu.