Juergen Klopp zaatakował działaczy za przeładowany terminarz. "Znów powiedzą, że jestem zrzędą z Liverpoolu"

Juergen Klopp zaatakował działaczy za przeładowany terminarz. "Znów powiedzą, że jestem zrzędą z Liverpoolu"
Jose Breton- Pics Action / shutterstock.com
Juergen Klopp kolejny raz skrytykował nadmiernie rozbudowany terminarz. - Znów powiedzą, że jestem zrzędą z Liverpoolu - przyznał Niemiec.
Tym razem Klopp odniósł się do decyzji o zmianie terminu Pucharu Narodów Afryki z lata na styczeń 2021 roku.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Bardzo szanuję te rozgrywki, wielokrotnie je oglądałem, ale dla nas to katastrofa. Jeśli zabronimy piłkarzom wyjazdu, to zostaną zawieszeni. Ale jak klub, który płaci pensję zawodnikowi, może w takiej sytuacji nie mieć nic do gadania? Taka zmiana nie pomoże też afrykańskim piłkarzom. Na pewno nie sprzedamy z tego powodu Mane, Salaha, czy Keity. Decyzje o kolejnych transferach piłkarzy z Afryki będą jednak trudne, bo już przed sezonem wiadomo, że z jakiegoś piłkarza nie będzie w klubie przez cztery tygodnie - stwierdził Klopp.
Niemiec wielokrotnie występował przeciwko nadmiernej liczbie meczów, które muszą rozgrywać najlepsi piłkarze świata. Działacze mają jego opinie za nic. FIFA już powiększyła liczbę uczestników mundialu i klubowych mistrzostw świata, UEFA szykuje się do zwiększenia liczby meczów w Lidze Mistrzów.
- Mówienie o terminarzu to największa strata czasu w historii. Znów powiedzą, że jestem zrzędą z Liverpoolu, ale będę to powtarzał do skutku. Chodzi o zdrowie piłkarzy, a nie o mnie - podkreśla Klopp.
- FIFA powinna zareagować, ale nie jest tym zainteresowana. Powiedzą, że jeśli chcemy mniej meczów, to dostaniemy mniej pieniędzy. Ok, jestem gotów na takie rozwiązanie. Piłkarze grają zbyt dużo. Harry Kane może przegapić EURO 2020 ze względu na zbyt duże obciążenia. Nikt nie myśli o dobru graczy. Władze wszystkich federacji muszą spotkać się i uporządkować pewne rzeczy - ocenia menedżer Liverpoolu.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski18 Jan 2020 · 11:15
Źródło: ESPN, The Guardian

Przeczytaj również