Jose Mourinho znów dopiął swego w europejskich pucharach! AS Roma z jednym strzałem i awansem do finału LE

Przed tygodniem na Stadio Olimpico ekipa z Serie A zwyciężyła 1:0. Gola na wagę zwycięstwa strzelił wówczas Edoardo Bove. W rewanżu "Giallorossim" wystarczyło utrzymać korzystny wynik, ale wcale nie było to łatwe zadanie.

Bayer Leverkusen od początku ruszył bowiem do odrabiania strat. W 11. minucie bliski szczęścia był Diaby. Zawodnik "Aptekarzy" huknął na bramkę rywali, lecz trafił jedynie w poprzeczkę.

W kolejnych minutach gospodarze wciąż byli stroną przeważającą. Większość ich strzałów była jednak zbyt lekka, aby zaszkodzić Ruiemu Patricio. Portugalczyk zaliczył przed przerwą cztery udane interwencje.

Roma oddała natomiast zaledwie jeden, w dodatku niecelny strzał na bramkę rywali. Złą wiadomością dla Włochów była także z pewnością kontuzja Leonardo Spinazzoli, którego zastąpił Nicola Zalewski.

W drugiej części spotkania obraz gry się nie zmienił - Roma była schowana na własnej połowie i koncentrowała się przede wszystkim na rozbijaniu ataków rywali.

Bayer Leverkusen robił co mógł, aby wyrównać stan tego dwumeczu. Rui Patricio był jednak nie do pokonania. Bramkarz gości bardzo dobrze bronił strzały Demirbaya oraz Azmouna. "Aptekarzom" nie pomogło nawet dziewięć doliczonych minut.

Roma może nie zachwyciła, ale zrealizowała główny cel - po remisie 0:0 awansowała do finału Ligi Europy. Jose Mourinho będzie miał więc okazję na to, aby wkrótce wznieść do góry kolejny puchar za triumf na europejskiej arenie.