Jose Mourinho zakpił z transferowego niewypału Manchesteru City. "My żyjemy w innej rzeczywistości"

W ostatnich tygodniach Portugalczyk nie ma wielkiego komfortu wyboru. Piłkarzy "Giallorossich" prześladują kontuzje. Choćby Tammy Abraham czy Chris Smalling od dłuższego czasu zmagają się z urazami.

Mourinho został zapytany o potencjalne wzmocnienie składu. Szkoleniowiec zaznaczył, że Roma nie może sobie pozwolić na wielki komfort podczas działań na rynku transferowym.

- Nie jestem zazdrosny, ale Manchester City wydał 80 mln euro na Kalvina Phillipsa, teraz Pep chce do odesłać i dostanie kolejnego piłkarza. My żyjemy w innej rzeczywistości. Chcielibyśmy znacznie poprawić skład, ale mierzymy się z trudnościami - powiedział Mourinho na ostatniej konferencji prasowej.

- Jeśli w styczniu dostanę tylko obrońcę, będę szczęśliwy. Chciałbym czegoś więcej, ale to nie jest możliwe. Klub pracuje nad tym, aby dać mi pewne opcje. Mamy pewne trudności i chciałbym, żeby ludzie to zrozumieli i byli uczciwi w kwestii celów, które sobie wyznaczamy - dodał.

Na razie nie wiadomo, jak długo Mourinho pozostanie trenerem rzymian. Jego umowa z klubem obowiązuje tylko do końca tego sezonu.

Roma zajmuje obecnie czwarte miejsce w ligowej tabeli. W najbliższej kolejce podopieczni "Mou" zmierzą się z Bologną na wyjeździe.