Jose Mourinho przyznał się do błędu. Portugalczyk przeprosił po przegranym meczu. "Za moją głupotę"

W ostatniej przed przerwą reprezentacyjną kolejce Serie A AS Roma przegrała z AC Milanem 1:2. Choć "Giallorossi" przez ostatnie pół godziny grali w przewadze jednego zawodnika, zdołali jedynie złapać kontakt z "Rossonerimi" za sprawą bramki Leonardo Spinazzoli.

Podczas pomeczowej konferencji prasowej włoski dziennikarz Daniele Lo Monaco zapytał Mourinho o to, dlaczego piłkarze, a szczególnie skrzydłowi AS Romy mieli w trakcie meczu bardzo defensywne podejście. Chciał również wiedzieć, czy "The Special One" nie żałuje zastosowania takiej taktyki.

Portugalczyk odgryzł się redaktorowi w swoim uszczypliwym stylu. Odrzekł, że jego zdaniem receptą na sukces jest niesłuchanie ludzi, którzy nie znajdują się na tym samym poziomie umiejętności. Zdaniem 60-latka w pracy menedżera należy słuchać jedynie osób, które wiedzą więcej: analityków i innych członków sztabu szkoleniowego.

- Nie czuję się komfortowo, dyskutując o takich rzeczach z ludźmi, którzy nigdy nie usiedli na ławce rezerwowych. Którzy nigdy nie spędzili setek godzin na rozpracowywaniu przeciwników i nigdy nie przygotowywali się do meczów na tym poziomie - ciągnął Mourinho.

W trakcie przerwy reprezentacyjnej "The Special One" zdał sobie jednak sprawę, że krytyka wymierzona w stronę dziennikarza była nieuzasadniona. Na początku konferencji prasowej po meczu AS Romy z Empoli, zakończonym okazałym zwycięstwem gospodarzy 7:0, Portugalczyk przeprosił Włocha.

- Przed zadaniem pierwszego pytania chciałbym przeprosić Daniele Lo Monaco. Zawsze byłeś ze mną szczery. Jesteś dobrym redaktorem. Wysłuchałem twojego pytania ponownie i nie miałem powodu, aby udzielić takiej odpowiedzi. Przepraszam za moją głupotę publicznie, a nie w kuluarach, tak jak wczoraj - rzekł 60-latek.

Lo Monaco natychmiast zareagował na przeprosiny Mourinho. Opublikował w mediach społecznościowych klip zawierający wypowiedź "The Special One" z podpisem sugerującym, że niewielu wielkich menedżerów dysponuje tak dużym poziomem pokory.

Wygrana AS Romy z Empoli była długo wyczekiwana przez kibiców "Giallorossich". Podopieczni Portugalczyka odnieśli bowiem pierwszy triumf w tym sezonie ligowym. Po czterech kolejkach zajmują 12. miejsce w tabeli włoskiej Serie A.