John van den Brom wskazał główne przyczyny kryzysu Lecha Poznań. "To bardzo duży problem"
Lech Poznań od początku sezonu 2022/2023 regularnie zawodzi. W rozmowie z Sebastianem Staszewskim, która ukazała się na kanale "Po Gwizdku", przyczyny kryzysu wskazał trener "Kolejorza", John van den Brom.
Holender nie ma łatwego startu w zespole mistrzów Polski. Jego zdaniem istnieją dwie główne przyczyny tego, czemu Lech prezentuje się zdecydowanie gorzej niż w poprzednim sezonie.
- Gdybyśmy mieli wyjaśnić to razem ze sztabem i Tomaszem Rząsą, to oczywiście są to kontuzje. To bardzo duży problem - powiedział van den Brom na kanale "Po Gwizdku".
- Problemem jest także początek przygotowań. Mieliśmy kilku zawodników, który rozgrywali mecze w reprezentacjach w ramach Ligi Narodów. Przyjechali do nas bardzo późno właściwie bez wakacji, a to nie jest łatwe. Z tego powodu musieliśmy zbudować nowy zespół, nawet jeśli piłkarze grali ze sobą wcześniej. Tworzyliśmy więc drużynę z nowym trenerem, z różnymi detalami. A kiedy coś zmieniasz, może zmienić się też wynik - podkreślił.
Szkoleniowiec odpiera zarzuty o to, że w zespole nie widać jego stylu. Nie kryje też obaw o to, jak będą wyglądały kolejne tygodnie. Prawdopodobnie Lecha czekać będzie bowiem ciągła gra co trzy dni.
- Dwa miesiące normalnie powinny wystarczyć, jeśli ma się normalne przygotowania, jeśli ma się zdrowych zawodników i ciągle gra się tą samą jedenastką. Wtedy można coś zobaczyć. Ale nie ma też wielkiej różnicy, jeśli chodzi o mój sposób myślenia i grania pomiędzy tym, jak wyglądało to w zeszłym sezonie. Ale jak to robimy? To tu jest różnica - dodał.
- W piłce nożnej nie ma czasu. Jako trener nie mam czasu, piłkarze, klub i fani też nie. A nadszedł czas, aby wygrywać kolejne mecze. Ciągle od jednego spotkania do kolejnego mamy tylko dwa, trzy dni. Nasz program jest po prostu szalony. Jeśli awansujemy do fazy grupowej Ligi Konferencji, to do mistrzostw świata nie będziemy mieli ani jednego wolnego tygodnia. Ciągle czwartek, niedziela, czwartek, niedziela... Dla zdrowych zawodników to świetna sytuacja, ja też to uwielbiam. Ale piłkarze muszą być na to gotowi, a na razie jest z tym problem - zakończył.