John van den Brom tłumaczy porażkę Lecha Poznań. "Nie chcę szukać innych wymówek"
John van den Brom po meczu Lecha Poznań nie wyglądał na bardzo załamanego, ale zdawał sobie sprawę, co się stało. Trener jednak zakłada, że obecna sytuacja to jeszcze nie powód do dramatu.
- Mówiłem wam w piątek, że chcemy zareagować po dużej porażce z Karabachem. Ale teraz? Po meczu? Muszę powiedzieć, że ta reakcja nie była taka, jak chcieliśmy. Brakowało nam pewności siebie, jakości i energii. To jest sól futbolu, jakość, pewność siebie. To jest to, co chciałem dzisiaj zobaczyć i to jest przykład, że znowu przegraliśmy. To jest trudne dla mnie i piłkarzy. Musimy jednak iść dalej... Ciężko coś powiedzieć, po takiej porażce jak dzisiaj, ale trzeba podnieść głowę i iść dalej - skomentował krótko porażkę z Karabachem, John van den Brom.
Holender zapowiadał w piątek, że zobaczymy ofensywnego Lecha. Dlaczego to nie wyszło?
- Obiecywałem ofensywną grę. Jeśli tylko spojrzeć na to, gdzie toczył się mecz - pod bramką rywala i w pobliżu ich pola karnego, to można powiedzieć, że była to ofensywna gra. Tego oczekujemy. Problemem jest to, że nie wykorzystywaliśmy sytuacji i stworzonych pozycji. Brakowało jakości, a jak tego nie ma, to nawet obleganie bramki rywala i atak pozycyjny nic nie daje. Rywale mocno się cofnęli i bronili w wielu zawodników we własnym polu karnym. To trudne, bo normalnie jesteśmy lepsi w takich sytuacjach, a dzisiaj tego nie widziałem. Możemy rozmawiać przed meczem, że będzie ofensywnie i zareagujemy, ale potem tego nie było widać na boisku - komentował tę kwestię Holender.
Dla van den Broma to była już trzecia porażka w czwartym oficjalnym meczu. Wcześniej Holender i jego drużyna mierzyła się z rywalami na swoim poziomie albo wyżej notowanymi, jak Karabach. Teraz rywal był z dużo niższej półki, a "Kolejorz" przegrał i to bez zdobycia bramki. Co zatem musi się stać, żeby Lech lepiej wyglądał w takich starciach, jak ze Stalą?
- Trzecia poraża z rzędu, ale to nie tylko moja porażka, bo przegraliśmy wszyscy, tak samo, jak wszyscy wygrywamy. Najważniejsze jest to, że musimy trzymać się razem z zespołem i sztabem oraz wyjśc z tej sytuacji. Łatwo to powiedzieć, ale musimy to zrobić. Mamy kilka dni do następnego meczu z w czwartek i to, co możemy robić, to dalej intensywnie pracować. Trenować i jeszcze raz trenować, analizować i poprawić naszą grę w kolejnym meczu w czwartek. Przedstawić lepszy plan na mecz - odpowiadał van den Brom.
Jeśli chodzi o kwestie zdrowotne, to trener zdradził, że Adriel Ba Loua wypadł na "kilka tygodni".
Bardzo słaby mecz zagrali piłkarze Kolejorza. Prawie żaden nie dorównuje formą względem mistrzowskiego sezonu. Trener jednak nie upatruje problemu w fizycznym przygotowaniu drużyny do sezonu.
- Nie zgadzam się z tą opinią i nie chce, żeby to była wymówka, że drużynie brakuje świeżości. Sprawdzaliśmy wszystko wraz z naszą ekipą medyczną i posiadane dane nie wskazywały to na to, że tu jest problem. Brakowało dobrej gry, jakości. Nie chce szukać innych wymówek - wyjaśniał van den Brom.