"Jesteśmy w zaściankowym miejscu futbolu". Były kadrowicz nie wytrzymał po blamażu
W meczu Polski z Portugalią po stronie biało-czerwonych nie zgadzało się nic. Marcin Bułka grał w spodenkach Łukasza Skorupskiego, zespół dostał łupnia 1:5, a Karol Świderski nie mógł być wpuszczony na boisko. Ta ostatnia sytuacja szczególnie wzburzyła Artura Wichniarka.
W drugiej połowie piątkowego starcia z Portugalią sztab szkoleniowy przygotowywał Karola Świderskiego do wejścia na boisko. Napastnik miał zastąpić Krzysztofa Piątka. Ostatecznie jednak szansy nie dostał, a na murawie zameldował się Adam Buksa.
Błyskawiczna zmiana planów była podyktowana gigantyczną wręcz pomyłką. Świderskiego nie zgłoszono do kadry meczowej, co opisywaliśmy TUTAJ. Tym samym nie był uprawniony do wystąpienia w spotkaniu.
Temat wpadki szeroko komentowano w mediach społecznościowych. Swoje zdanie wyraził też Artur Wichniarek, który do sprawy podszedł naprawdę surowo. Były kadrowicz zdradził również, że nie jest przekonany co do pracy wykonywanej przez Michała Probierza.
- Ze Świderskim to był blamaż. Jesteśmy w zaściankowym miejscu futbolu - rzucił.
- Czy mecz ze Szkocją to jest mecz o być albo nie być dla Probierza? Mam wrażenie, że to jest kolejny taki mecz dla kolejnej budowanej reprezentacji - dodał.
Do tej pory selekcjoner poprowadził drużynę narodową w 16 meczach. Wygrał siedem z nich, cztery zremisował, a pięć przegrał.