"Jesteśmy na autostradzie". Prezes Rakowa Częstochowa szczerze o walce o tytuł i przebudowie zespołu
Wojciech Cygan zabrał głos w sprawie przyszłości Rakowa Częstochowa. Prezes "Medalików" przyznał, że walka o mistrzostwo Polski układa się po myśli klubu, ale sprawa nie jest jeszcze przesądzona.
Raków Częstochowa pewnie kroczy po mistrzostwo Polski. Na ten moment drużyna Marka Papszuna ma dziewięć punktów przewagi nad drugą Legią Warszawa.
Głos w sprawie najbliższej przyszłości klubu zabrał Wojciech Cygan. Prezes "Medalików" przestrzegł przed zbyt wczesnym fetowaniem zwycięstwa.
- Jesteśmy na autostradzie. Ale nawet jadąc autostradą ktoś czasem nie dojeżdża do celu. Postaramy się jednak nie doświadczyć takich negatywnych niespodzianek - stwierdził w rozmowie z "Weszło.com".
W ostatnim czasie wiele uwagi poświęcano potencjalnej przebudowie, którą Raków musiałby przejść po zdobyciu mistrzostwa. Wielu ekspertów dostrzega brak bramkostrzelnego napastnika. Jednocześnie zawodnicy pokroju Iviego Lopeza i Vladana Kovacevicia, będą zapewne kuszeni przez bardziej majętne kluby.
- Piłkarze w szatni Rakowa generalnie czują się dobrze. Nie szukają na siłę odskoczni. Gdy odpadliśmy z eliminacji pucharów, wiele osób mówiło, że to już koniec Rakowa. Że na pewno odejdą Ivi, Vladan czy Franek. A oni wszyscy przedłużyli umowy. Są przeświadczeni o tym, że Częstochowa to dobre miejsce na funkcjonowanie w piłce i osiąganie sukcesów. Ivi mówi wprost, że ważniejsze jest dla niego bycie gwiazdą ligi niż status jednego z wielu w jakiejkolwiek innej drużynie w innej lidze - ocenił Cygan.
- Nie powiem, że zapoczątkowaliśmy trend przedłużania kontraktów, ale na pewno mocno pokazaliśmy, że warto tak działać. Musimy oczywiście sprzedawać jakościowych zawodników. Ale nie wyprzedawać. Nie ma powodu, by ktoś uciekał z polskiej piłki. Ekstraklasa to naprawdę projekt, który ma tendencję rozwojową - podsumował.