"Jestem zawiedziony". Włodarczyk reaguje na transfer reprezentanta Polski

Piątkowski jeszcze jesienią grał w Salzburgu w Lidze Mistrzów. Teraz okazało się, że austriacki klub go nie potrzebuje. Trafił do dwunastej siły ligi tureckiej.

Z Piątkowskim w momencie wyjazdu do Salzburga wiązano spore nadzieje. Nigdy jednak na dobre się tam nie przebił. Już trzeci raz jest wypożyczany - przed Kasimpasą na tej zasadzie przechodził do Gent i Granadą.

- Jestem zawiedziony. Za moment będziemy mieć reprezentantów Polski z Grecji, Turcji... Andrzej Niedzielan vibes. Nie chcą nas powoli - to niestety smutne - średniacy z lig TOP5. Jeszcze kilka lat temu co okienko mieliśmy mocny pochód polskich zawodników do Serie A - komentował Włodarczyk.

- Powoli ze świecą szukać piłkarza Ekstraklasy, który idzie do średniaka ligi włoskiej i utrzymuje się na tym poziomie. Taka fama pewnie będzie się ciągnąć za polskim piłkarzem - dodał.

- Kamil Piątkowski to piłkarz, którego rozwój wyhamowały kontuzje. Ale nie ma co ukrywać, że Red Bull Salzburg postawił na nim krzyżyk. Wcześniej był wypożyczany. W takiej fabryce talentów, jak Red Bull, nie ma zmiłuj - podsumował Włodarczyk.