"Jest to trudne. Nie zawsze sport rządzi". Piłkarz Lecha Poznań rozgoryczony swoją pozycją w zespole
John van den Brom ma jasną hierarchię bramkarzy w Lechu Poznań. W Ekstraklasie występuje Bartosz Mrozek, natomiast w Fortuna Pucharze Polski Filip Bednarek. Drugi z golkiperów nie jest jednak szczególnie zadowolony z takiego rozwiązania.
W miniony czwartek Lech Poznań wywalczył awans do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski. "Kolejorz" pokonał Arkę Gdynia 1:0, a do sukcesu przyczynił się między innymi Filip Bednarek.
Doświadczony bramkarz zaliczył kilka udanych interwencji, a koniec końców zachował czyste konto. Niemniej w drużynie pozostaje jedynie rezerwowym, gdyż w hierarchii wyprzedza go Bartosz Mrozek.
John van den Brom już na wcześniejszym etapie sezonu dokonał wyraźnego podziału między Ekstraklasę i rozgrywki pucharowe, a teraz konsekwentnie się tego trzyma. Sam "Bedi" przyznaje, że takie rozwiązanie jest dla niego trudne.
- Czy gram ja czy Bartek, to klub jest zawsze ponad wszystkim. Indywidualne podejście zawodnika schodzi na drugi plan, choć nie zawsze jest to łatwe, bo każdy ma swoje ambicje. Ale ambicja własna nigdy nie może wyjść przed ambicje klubu - ocenił, cytowany przez "WP Sportowe Fakty".
- Każdy mecz spędzony na ławce jest dla mnie udręką. Chcę, żeby drużyna wygrywała, ale potem wracam do domu i staram się w tych czterech ścianach rozmawiać na różne tematy. Muszę przełknąć wiele goryczy, bo w sporcie nie zawsze rządzi sport. Jest to trudne - podkreślił.
W tym sezonie 31-latek zaliczył osiem występów i zachował trzy czyste konta. Jego obecna umowa w Lechu obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku.