"Jest sympatia i wsparcie premiera. To może być argument". Zdecydowana opinia o powiązaniach Michniewicza

Sytuacja Czesława Michniewicza wydaje się być przesądzona. PZPN nie podjął jeszcze oficjalnej decyzji, ale jest blisko rozstania się z obecnym selekcjonerem.

Wpływ na taki ruch ze strony piłkarskiej centrali mają nie tyle względy sportowe, co zamieszanie dookoła reprezentacji. W trakcie krótkiej kadencji doszło do wielu incydentów związanych między innymi z przeszłością trenera. Wybuchła również "afera premiowa".

Teraz głos w sprawie Czesława Michniewicza zabrał Paweł Wilkowicz. Szef polskiego oddziału "Viaplay" uważa, że szkoleniowiec nie ma już poparcia ze strony działaczy oraz samych zawodników, ale ważne pozostają względy polityczne.

- Michniewicz po mundialu nie ma bezpośredniego wsparcia swoich szefów na górze, ani wyraźnego wsparcia swoich podwładnych. No to kto ma zostać poświęcony z tych trzech grup? - pytał retorycznie na kanale "Polsat Sport".

- Przypuszczam, że skoro trener negocjował z premierem, ludźmi premiera, to jest tam sympatia, wsparcie i to może być jakiś argument. Dzisiaj PZPN bardzo mocno zależy od tego, co się dzieje w kręgach rządowych. Pojawiło się mnóstwo osób wpływowych, które formalnie nie mają takiej funkcji, ale pojawiają się w tle i pomagają załatwić różne sprawy - dodał.

- To jest dziwne. Wydaje mi się, że na dłuższą metę jest to także bardzo szkodliwe, jak związek piłkarski - który jest tak dobry w samodzielnym załatwianiu pieniędzy - idzie trochę na łatwiznę i oddaje część niezależności - podkreślił Wilkowicz.

Najbliższe dni będą kluczowe dla obecnego selekcjonera. Jego sytuacja powinna się wyjaśnić do 22 grudnia.