Jest reakcja po zamieszkach podczas meczu el. EURO 2024. Krajowa federacja pozostała bez prezesa
Kilka dni temu podczas meczu pomiędzy Bułgarią a Węgrami na ulicach Sofii wybuchły zamieszki. W wyniku zdarzenia dotychczasowy prezes Bułgarskiego Związku Piłki Nożnej, Borisław Michajłow, podał się do dymisji.
16 listopada reprezentacja Bułgarii zmierzyła się z Węgrami w meczu kwalifikacyjnym do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Spotkanie zostało rozegrane na Nacionalen Stadion Vasil Levski w Sofii.
Rywalizacja zakończyła się remisem 2:2. Równolegle do meczu, w stolicy Bułgarii trwały zamieszki, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Kibice protestowali przed siedzibą Bułgarskiego Związku Piłki Nożnej domagając się dymisji ówczesnego prezesa, Borisława Michajłowa. W wyniku zamieszek prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie działalności lidera federacji (więcej TUTAJ).
Na protesty zareagował również premier Bułgarii, Nikołaj Denkow. Polityk przesłał list do prezydenta FIFA, Gianniego Infantiniego, w którym zaapelował o usunięcie Michajłowa ze stanowiska prezesa.
W poniedziałek na wspomniane zdarzenia postanowił zareagować sam zainteresowany. Michajłow podał się do dymisji.
Po podjęciu decyzji stwierdził, że była ona podyktowana chęcią "uspokojenia wszystkich obywateli". Dodał również, że żaden z bułgarskich klubów nie domagał się jego rezygnacji.
Podczas wypowiedzi Michajłow nie skomentował śledztwa wszczętego przez prokuraturę. Na chwilę obecną nie wiadomo, jak zakończy się wspomniane postępowanie.
Następca Michajłowa zostanie wybrany w trakcie przyszłorocznego kongresu Bułgarskiego Związku Piłki Nożnej. Nazwisko kolejnego prezesa federacji stoi pod znakiem zapytania.