"Jest mi wstyd". Gracz Śląska wyszedł przed kamery i nie wytrzymał [WIDEO]
Śląsk Wrocław znajduje się na dobrej drodze do spadku z Ekstraklasy. Postawę drużyny w brutalnych słowach podsumował Tomasz Loska na antenie Canal+ Sport.
Śląsk od początku sezonu radzi sobie tragicznie. Zwolnienie Jacka Magiery i tymczasowe postawienie na Michała Hetla na razie nie zaowocowało poprawą wyników.
W sobotę wrocławianie prowadzili już z Radomiakiem Radom 1:0, ale i tak ponieśli porażkę, o czym informowaliśmy TUTAJ. "Wojskowi" wygrali jeden z 18 meczów ligowych.
Aktualnie wicemistrzowie Polski zamykają tabelę, mając na koncie zaledwie 10 punktów. Strata do bezpiecznej strefy wynosi już osiem oczek. Zespół musiałby zaliczyć wielkie odrodzenie w rundzie wiosennej, aby uniknąć spadku na drugi poziom rozgrywkowy.
Po meczu z Radomiakiem Tomasz Loska został zapytany o to, czy sytuację należy nazwać trudną, a może arcytrudną. Zawodnikowi Śląska nie do końca spodobało się to pytanie.
- Głupie pytanie, jaka może być sytuacja, jak wygrywasz jeden mecz ligowy w ciągu pół roku. Nie wiem, samą wiarą żyjemy. Jest mi po prostu wstyd, mimo że wracam do Ekstraklasy po jakimś czasie, dzisiaj mam debiut, to wierzyłem bardzo mocno w tę drużynę, wierzyłem w siebie, ale po raz kolejny ciężko coś powiedzieć. To jest trudne. Jakbym wiedział, co jest, to by było inaczej, ale niestety nie wiem, nie umiemy sobie z tym poradzić - zaczął Loska na antenie Canal+ Sport.
- Sytuacja jest tragiczna, co mam owijać w bawełnę. Musimy być mistrzami wiosny, aby się utrzymać i taka jest jedyna możliwość. Ale patrząc na to, co się dzieje, będzie ciężko. Tylko wiara i tylko praca, co możemy więcej zrobić. W Termalice spadłem z ligi, wiem, jak to jest, ale nie wyobrażam sobie, żeby tak duży klub, jak Śląsk Wrocław był w pierwszej lidze - kontynuował bramkarz.
- Nie wiem, czy przyjdzie nowy trener, czy zostanie trener Hetel. To są sprawy organizacyjne, za to odpowiada pion sportowy. Jak wezmą trenera, to mam nadzieję, że takiego, który będzie miał wizję, żeby tę drużynę utrzymać i nam pomóc. Ale prawda jest taka, że to my wychodzimy na boisku. Dzisiaj mamy wynik, prowadzimy 1:0 i kolejny raz dzieje się tak, że wychodzimy na drugą połowę i nie mamy nic. Sami tracimy bramki, sami na to pozwalamy. Takie podejście spotyka się z karą - dodał.
Śląsk wróci do ligowych zmagań na początku lutego. W 19. kolejce Ekstraklasy zmierzy się z Piastem Gliwice.