Jesse Lingard zły na działaczy Manchesteru United. Włodarze "Czerwonych Diabłów" zablokowali jego transfer

Jesse Lingard w końcówce zimowego okienka transferowego nie odejdzie z Manchesteru United. Jak informuje "The Athletic", działacze "Czerwonych Diabłów" nie zgodzili się na jego przenosiny do West Hamu lub Newcastle.
Kontrakt reprezentanta Anglii z ekipą z Old Trafford wygasa z końcem tego roku. Piłkarz nie zamierza go przedłużać. Mimo że chciał odejść już teraz, to okazało się to niemożliwe.
Według doniesień "The Athletic" jeszcze w poniedziałkowy poranek z Lingardem rozmawiał Ralf Rangnick. Niemiecki szkoleniowiec miał zgodzić się na to, aby piłkarz zmienił otoczenie w styczniu.
Innego zdania byli jednak działacze "Czerwonych Diabłów". Uznali, że po odejściu Anthony'ego Martiala i Donny'ego van de Beeka, a także zawieszeniu Masona Greenwooda, nie chcą stracić kolejnego zawodnika.
W trakcie Deadline Day operację z udziałem Lingarda chcieli dopiąć włodarze West Hamu oraz Newcastle United. Oba kluby przesłały do Manchesteru nowe, ulepszone oferty transferowe.
Mimo to nie spotkały się one z akceptacją wicemistrzów Anglii. To spore rozczarowanie dla Lingarda, który chciałby wrócić do kadry narodowej, aby mieć większe szanse na udział w mundialu w Katarze.
29-latek w tym sezonie zaliczył tylko 14 oficjalnych występów w drużynie z Manchesteru, a łącznie na boisku nie spędził nawet 300 minut. Dwukrotnie trafił do siatki w rozgrywkach Premier League.