Jerzy Engel: Zawsze będę pytał o dwóch zawodników. Sądzę, że Grosicki przy swoim doświadczeniu byłby przydatny

Już wkrótce reprezentacja Polski sprawdzi swoje siły podczas mistrzostw Europy. Szanse "Biało-Czerwonych" na sukces ocenił Jerzy Engel w rozmowie z "WP SportoweFakty".
Podopieczni Paulo Sousy dziś rozpoczynają zgrupowanie w Opalenicy. To tam będą szlifowali formę przed występem na mistrzostwach Europy. Na co stać Polaków na prestiżowym turnieju? Swoimi przewidywaniami podzielił się Jerzy Engel.
- Z grupy mogą wyjść nawet trzy zespoły. Nikt sobie chyba nie wyobraża, że my tego celu nie zrealizujemy. Stąd większy spokój kibiców. Dzisiaj wiemy, że mamy solidny zespół, który może dać nam wiele radości. Nadal jednak czekamy, aż dotrze do czwórki najlepszych - oznajmił były selekcjoner.
- My mamy Roberta Lewandowskiego, wokół którego można zbudować silną drużynę i on w takich warunkach jest w stanie rozstrzygnąć losy każdego meczu - dodał.
Szkoleniowiec jednocześnie wyraził zdziwienie decyzjami Paulo Sosu ws. powołań.
- Zawsze będę pytał o dwóch zawodników - Kamila Grosickiego i Sebastiana Szymańskiego, którzy moim zdaniem mogliby znacząco pomóc reprezentacji. Ja sądzę, że Grosicki przy swoim doświadczeniu byłby przydatny - podkreślił.
Engel wrócił też pamięcią do czasów, gdy sam prowadził drużynę narodową. Okazuje się, że 68-latek zazdrości Paulo Sousie jednej rzeczy.
- Jest przede wszystkim bardzo dużo czasu. Ja np. przed mundialem w 2002 roku miałem tydzień na pracę z kadrowiczami. Jeśli ktoś przyjechał kiepsko przygotowany, ciężko było to w tak krótkim czasie poprawić - zaznaczył.
- Większość kluczowych zawodników jest w bardzo dobrej formie. Myślę, że pod względem przygotowania też będzie nieźle. Paulo Sousa i jego sztab dysponują taką techniką, że idealnie określą stan każdego piłkarza - zakończył.