Jerzy Dudek ostro o meczu z Holandią. "Bez Lewandowskiego wyglądamy jak przeciętna drużyna z Ekstraklasy"

Piątkowe spotkanie z Holandią wciąż jest szeroko komentowane w wielu mediach. W najnowszym felietonie na łamach "Przeglądu Sportowego" odniósł się do niego Jerzy Dudek. Ocena byłego golkipera jest bardzo brutalna.
W Amsterdamie reprezentacja Polski przegrała 0:1. To nie wynik, lecz styl gry, był jednak najgorszy. "Biało-Czerwoni" nie byli w stanie w żaden sposób przeciwstawić się rywalowi.
- Nie wiem, jak można być zadowolonym z meczu w Amsterdamie. Przez 90 minut się broniliśmy. Oddaliśmy dwa niegroźne strzały. Nie umieliśmy zapanować nad piłką. Pokazaliśmy futbol sprzed piętnastu lat, kilka klas gorszy od tego, który prezentowaliśmy jeszcze kilka lat temu. Drugi raz z rzędu Liga Narodów stanowi dla nas brutalną weryfikację z rzeczywistością, w której nie gra ranking FIFA - stwierdził Dudek.
- A przed EURO wcale nie będzie łatwiej, no chyba że dobierzemy sobie chłopców do bicia w roli sparingpartnerów czy znowu dopisze nam los, dobierając słabych w eliminacjach mistrzostw świata. Wtedy znowu będziemy mogli zachwycać się siłą kadry, która wydaje się stać w miejscu. A, jak mówi znane porzekadło, kto nie idzie do przodu, ten się cofa - dodał.
Były reprezentant Polski krytykuje Jerzego Brzęczka za to, że ten nie wykorzystał starcia z Holendrami do przetestowania jakichkolwiek nowych rozwiązań. Podkreślił, że piłkarzom brakuje przede wszystkim pewności we własnych poczynaniach.
- Selekcjoner zmieniał chyba tylko po to, by nie czepiano się go za niewykorzystanie roszad. Dziwi mnie, że trener nie chciał sprawdzić, jakie ma możliwości. Kiedyś Adam Nawałka zaryzykował i spróbował Arkadiusza Milika u boku Lewandowskiego. Dlaczego nawet nie sprawdzimy, czy ten system działałby z Arkiem i Piątkiem? - zastanawia się Dudek.
- Wszyscy wiemy, że dalej solidna defensywa i Lewandowski to fundamenty naszego futbolu. Ale tu potrzeba czegoś więcej. Powinniśmy poszukać jakiegokolwiek impulsu, który na nowo ożywi tę reprezentację i który da jej szansę na złapanie pewności siebie, tak kluczowej w najważniejszych momentach. Bo dziś trudno, by zawodnicy wierzyli w siebie, jeżeli w starciu z Holandią pod nieobecność Lewandowskiego wyglądają jak przeciętna, ekstraklasowa drużyna - zakończył.